Od poniedziałku po raz pierwszy w historii zagraniczni inwestorzy mogą kupować i sprzedawać akcje na giełdzie papierów wartościowych Arabii Saudyjskiej - Tadawul. To ostatnia z dwudziestu największych gospodarek świata, która otwiera swój rynek kapitałowy.
Do tej pory inwestor, który chciał kupić akcje saudyjskich spółek na giełdzie Tadawul, musiał korzystać z lokalnych pośredników. Trzeba było im zapłacić za pomoc, więc zyski były mniejsze. Dodatkowo zagraniczni udziałowcy nie mieli prawa głosu na walnych zgromadzeniach. Od poniedziałku to się zmieniło, ale nie aż do tego stopnia, żeby dano pełną wolność, znaną z rozwiniętych giełd.
Ograniczenia dotyczą np. udziału zagranicy w kapitale spółek. Pojedynczy udziałowiec spoza Arabii Saudyjskiej nie może przekroczyć 5 proc., a łącznie zagraniczni inwestorzy nie mogą mieć więcej niż 49 proc. akcji firm.
Na największym rynku giełdowym Bliskiego Wschodu nie będzie też mógł inwestować byle kto. Na uczestnictwo w obrotach zielone światło dano tylko instytucjom, zarządzającym ponad 5 miliardami dolarów (ewentualnie trzema miliardami, jeśli dostaną specjalne zezwolenie regulatora rynku), dodatkowo z pięcioletnim udowodnionym doświadczeniem inwestycyjnym.
Oczekuje się, że udział akcjonariuszy spoza Arabii Saudyjskiej nie tylko zwiększy wycenę spółek, ale także poprawi zarządzanie nimi, co pozwoli pchnąć całą gospodarkę do reform ekonomicznych.
Wielkość giełdy Tadawul
Saudyjska Tadawul to już jedna z największych giełd na świecie. Handel akcjami trwa od 11.00 do 15.30 od niedzieli do czwartku, a dzienne obroty to przeciętnie około 560 mld dolarów dziennie.
Dla porównania giełda warszawska ma kapitalizację rzędu 360 mld dolarów, ale obroty wynoszą ostatnio dziennie średnio 600 mln zł, czyli w przeliczeniu na amerykańską walutę zaledwie 160 mln dolarów. Dzienne obroty na giełdach w RPA, Rosji, Turcji i Meksyku mają rząd wielkości 2 mld dolarów.
Na giełdzie Tadawul notowanych jest 165 spółek. Największy udział w kapitalizacji mają nie spółki z sektora naftowego, ale te z sektora nieruchomości (16 proc. kapitalizacji). Sektor petrochemiczny, zarabiający m.in. na niskich cenach subsydiowanego gazu, zajmuje drugie miejsce z 15-proc. udziałem. Branża finansowa (w tym banki) to 14 proc. wartości saudyjskich spółek giełdowych, a banki są wysoce dochodowymi przedsiębiorstwami, zyskując na nieoprocentowanych depozytach na prawie Szariatu. Najbardziej ostatnio rosnącym sektorem był handel detaliczny, który zyskuje na wysokich wydatkach bogacących się konsumentów.
Analitycy doceniają kondycję samej gospodarki. Państwo dzięki wysokim cenom ropy spłaciło w kilku ostatnich latach całość swoich długów, a rezerwy walutowe stanowią obecnie 100 proc. PKB. Rosnąca klasa średnia, podwyższane wynagrodzenia i wydatki na opiekę zdrowotną i edukację są priorytetem rządu króla Salmana. Ekonomiści przewidują, że sektor „pozanaftowy” będzie rósł o 5 proc. rocznie, podobnie jak w tym roku.
Regulacje nadal będą powstrzymywać inwestorów
Regulacje związane z zezwoleniem na uczestnictwo w obrotach zagranicznych inwestorów spowodują jednak, że tylko niewiele instytucji będzie w stanie spełnić wymagania. Jak podaje BBC News, szacuje się, że będzie to mniej niż tuzin certyfikowanych firm inwestycyjnych, a tylko połowa z 50 miliardów dolarów oferty skierowanej do inwestorów zagranicznych zostanie przez nich objęta.
Powodem jest to, że dobre ostatnio zyski spółek wyniosły wyceny spółek są na wysokie poziomy, aczkolwiek oferują nadal potencjalnie wyższe stopy zwrotu. Dodatkowe utrudnienie jest takie, że pieniądze mogą być wycofane po sprzedaży akcji później niż standardowe dwa dni na innych giełdach. No i na koniec, spadające ceny ropy mogą przecież wywołać problemy opartej na tym surowcu gospodarki. W ciągu ostatnich 12 miesięcy ropa straciła około 40 proc. swojej ceny, a rynek akcji Arabii Saudyjskiej tylko 2 proc.
Najbardziej doświadczone instytucje inwestycyjne i fundusze emerytalne będą więc zapewne wchodzić na rynek z wysoką ostrożnością i poczekają na efekty ostatnich reform. Dopiero gdy giełda Tadawul wkroczy do międzynarodowego indeksu rynków wschodzących MSCI - co nie udało się ostatnio giełdom chińskim ze względu na ograniczenia dla inwestorów zagranicznych - wtedy spodziewany jest większy ruch kapitału w kierunku tego rynku.
Czytaj więcej w Money.pl