Inwestorzy z amerykańskiej giełdy nie mają chwili wytchnienia. Obserwujemy ciąg dalszy turbulencji na Wall Street. Po kilku dniach wyraźnych wzrostów cen akcji, znowu doszło do tąpnięcia. W kilka godzin wymazane zostały zyski wypracowane przez inwestorów przez ostatnie cztery sesje.
Indeks S&P500 we wtorek stracił na wartości 3,2 proc. Podobny bilans ma Dow Jones. Tradycyjnie największy cios otrzymały technologiczne spółki zgrupowane w Nasdaq, który skończył sesję 3,8 proc. pod kreską.
Wtorkowa sesja na Wall Street
Skąd taka nerwowa reakcja rynku? Zagraniczne media wskazują głównie na kwestię wojny handlowej między USA i Chinami. Na początku tygodnia doniesienia o możliwych ustępstwach i porozumieniu wywołały euforię i silne wzrosty notowań akcji. Teraz ta sama sprawa jest punktem zapalnym.
- Inwestorzy pozostają sceptyczni wobec "rozejmu" na linii USA-Chiny, zakładając, iż jest to jedynie próba ograniczenia strat po obydwu stronach, a nie całkowite zażegnanie globalnego ryzyka związanego z wojnami handlowymi - komentuje Konrad Ryczko, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.
- Pewne wątpliwości względem efektów rozmów Trumpa z Xi mogły budzić już rozbieżności w oświadczeniach po szczycie, ale rynek w poniedziałek nie chciał tego widzieć. Euforyczna reakcja, będąca przedłużeniem ubiegłego tygodnia została jednak dość brutalnie przerwana wczoraj, gdy Donald Trump znów zagroził Chińczykom cłami, a ci sugerowali, że jedynie rozważają ograniczenie ceł na import samochodów z USA - dodaje Przemysław Kwiecień, ekonomista Domu Maklerskiego XTB.
Ryczko wskazuje także na negatywne reakcje inwestorów związane z amerykańskimi obligacjami. Rentowności dwu i trzyletnich papierów przekroczyły te oferowane przez pięcioletnie. Poza tym same oprocentowanie dwulatek przekroczyło to dostępne na trzylatkach, co ostatni raz miało miejsce w styczniu 2008 roku.
- To powoduje podbicie obaw o perspektywy wzrostu gospodarczego w USA - podkreśla Ryczko.
Fatalne nastroje udzieliły się także inwestorom w Azji i Europie. Pod kreską skończyły już dzień giełdy w Japonii i Chinach. Ponad 1 proc. na minusie są też główne indeksy z Londynu, Frankfurtu Paryża, a także z Warszawy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl