Najważniejsze indeksy w Azji spadają szóstą sesję z rzędu, aczkolwiek skala zniżki była niewielka. Inwestorzy wciąż z niepokojem przyglądają się sytuacji w Hongkongu.
MSCI Asia Pacific Index stracił około 0,1 proc., japoński Nikkei225 wzrósł o 0,25 proc., Kospi stracił ponad procent, Shanghai Composite zyskał około 0,3 proc. Co ciekawe, notowany w Hongkongu Hang Seng rósł podczas dzisiejszej sesji o 0,7 proc.
Tymczasem w dawnej kolonii brytyjskiej nadal trwają protesty, widać jednak pewne postępy. Studenci przyjęli ofertę rządu i chcą rozmawiać o reformach demokratycznych z Carrie Lam, która pełni funkcję sekretarza administracji i jest uważana za osobę numer dwa we władzach tej byłej brytyjskiej kolonii.
Prodemokratyczne demonstracje, rozpoczęły się w Hongkongu pod koniec września. Protestujący domagają się nie tylko odwołania szefa lokalnej administracji, ale także zmian w prawie wyborczym.
Na rynku pojawiły się też ważne dane makro. Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze usług Chin, wyniósł we wrześniu 54,0 pkt. wobec 54,4 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca - podano w wyliczeniach biura statystycznego i Federacji Logistyki i Zakupów.