Indeksy giełd chińskich zanotowały dzisiaj silne wzrosty. Łączony wskaźnik giełd w Szanghaju i Szenzen CSI300 zyskał +2,8 proc., a Shanghai Composite +3 proc. Analitycy wskazują, że to efekt posunięć rządu w Pekinie, który stara się ratować giełdę przed paniką.
- Rynek jest cały czas bardzo zmienny... a inwestorzy wolą siedzieć cicho i patrzeć co się stanie, jakie będą kolejne kroki rządu - mówi Patrick You, dyrektor CASH Asset Management w Hong Kongu.- Giełda jest w takim miejscu, że nie można być pewnym wzrostów w najbliższym czasie, a gospodarka Chin jest cały czas słaba - dodał.
Giełda w Hong Kongu nieznacznie wzrosła o +0,2 proc (indeks Hang-Seng).
Japoński Nikkei 225 spadł -0,1 proc. i skończył dzień na poziomie 20520,36 punktów. Jako powód nieznacznej słabości rynku podaje się gorsze dane o aktywności ekonomicznej w Chinach i Stanach Zjednoczonych, które motywują klientów do przechodzenia z akcji cyklicznych do defensywnych, jak np. producenci leków.
Dostawcy Apple tracili - m.in. akcje TDK Corp. spadły o -5,9 proc. - po tym, jak akcje giganta technologicznego osiągnęły swoje sześciomiesięczne minima. Tendencja spadkowa trwa od dwóch tygodni, czyli od ogłoszenia wyników kwartalnych.
Spadały też akcje Mitsubishi Corp o -6,9 proc., po podaniu rozczarowujących wyników kwartalnych.