Najważniejszy indeks giełdy w Tokio, Nikkei225 wzrósł we wtorek szósty dzień z rzędu do poziomu bliskiego sześciotygodniowych maksimów. Rekordy popularności pobiły akcje Nintendo. W Chinach sytuacja odwrotna. Obawy o rynek nieruchomości wpływają na złe nastroje inwestorów.
Akcjom w Japonii pomógł znowu spadek kursu jena i apetyt na ryzyko inwestorów na Wall Street, którzy wybili indeksy na rekordowe historycznie poziomy.
Nikkei225 zyskał 1,4 proc., kończąc notowania wtorkowe na poziomie 16726,71 pkt., najwyżej od 9 czerwca.
Akcje Nintendo Co wzrosły o aż 14,4 proc., kontynuując rajd w górę po sukcesie gry mobilnej Pokemon Go, która jest obecnie dostępna w 35 krajach. Wolumen obrotów na akcjach spółki pobił nowy rekord giełdy tokijskiej.
Notowania tygodniowe na giełdzie w Tokio src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1468315709&de=1468941000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=N225&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Chiny na drugim biegunie
Krańcowo odmienne nastroje panują w Chinach. Akcje spadły tam we wtorek, bo inwestorzy obawiają się, że odbicie na rynku nieruchomości traci na dynamice. Pojawiła się też niepewność odnośnie perspektyw gospodarczych. Traderzy z zaniepokojeniem obserwują słabnącego juana, który przebił się w poniedziałek przez psychologiczną barierę.
Indeks największych spółek w Szanghaju i Shenzhen CSI300 spadł we wtorek 0,4 proc., kończąc dzień na poziomie 3248,23 pkt. a Shanghai Composite o 0,2 proc. do 3036,60 pkt. Sub-indeks Shanghai Composite dla sektora nieruchomości spadł o 0,7 proc.0
Mimo że Chiny, według danych z piątku odnotowały większy niż oczekiwano wzrost gospodarczy za drugi kwartał, zawdzięczać to należy głównie branży budowlanej, wspieranej przez boom na rynku nieruchomości i inwestycje infrastrukturalne rządu.
Inne dane pokazały jednak, że w czerwcu rynek nieruchomości stracił dynamikę, a drugi miesiąc z rzędu spowolnił też wzrost cen mieszkań. To wzmogło obawy o całą gospodarkę, odpływ kapitału i słabe dane z handlu zagranicznego, które ważą na kursie juana.
Ten spadł w poniedziałek poniżej 6,7 za dolara po raz pierwszy od pięciu lat. Choć odzyskał nieco we wtorek, to obserwatorzy rynku spodziewają się dalszych spadków do końca roku.
- Nie będzie proste utrzymanie się chińskiego rynku powyżej 3000 punktów (indeks Shanghai Composite - przyp. red.) bez jakiegoś fundamentalnego wsparcia - powiedział Agencji Reutera Steven Leung, dyrektor UOB Kay Hian w Hong-Kongu.
Shanghai Composite spadł poniżej 3 tysięcy punktów na początku stycznia i od tej pory walczył o utrzymanie powyżej tego poziomu.