Gorzej radzi sobie ostatnio giełda w Tokio, która skorygowała ostatnie odbicie w górę.
Indeks największych spółek notowanych na giełdach w Shenzhen i Szanghaju wzrósł o 0,9 proc. do 3063,32 pkt., a Shanghai Composite o 1,1 proc. do 2867,34 pkt. Są to najwyższe poziomy od trzech tygodni.
Spadkowy trend obserwowany przez większość dnia odwrócił się, kiedy rząd ujawnił swoje plany inwestycji w infrastrukturę. Mają one wynieść w najbliższych latach 400 mld juanów, czyli 61,4 mld dolarów. To spowodowało natychmiastowe odbicie spółek budowlanych o 2 proc., a co za tym idzie i indeksów giełdowych.
Nie skorzystała na tym jednak giełda w Tokio. Nikkei 225 spadł o 1,7 proc., choć w przeciągu ostatniego tygodnia, w którym odrabiano wcześniejsze straty, wzrost jest nadal ponad pięcioprocentowy.
Najważniejsze indeksy w Azji src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1455634800&de=1455725400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=ShComp&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=N225&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=HSI&colors%5B2%5D=%23ef2361&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
- Wzrosty (w ostatnim tygodniu - red.) były nadzwyczajne, ale bardzo wąskie i kontynuowany spadek wartości jena, który można było obserwować w kliku ostatnich dniach wpłynął na nerwowość na Nikkei - powiedział Reuterowi Stefan Worral, dyrektor departamentu japońskich akcji w Credit Suisse. - Ostatnie dwa tygodnie obfitowały w wysoką zmienność i nerwy inwestorów cały czas są mocno nadwyrężone, nawet mimo tego, że jesteśmy już po ekstremalnych sesjach, które można było obserwować w ubiegłym tygodniu - dodał.