"Rada poświęciła temu dużo czasu, analizowaliśmy różne warianty, ale czysto hipotetycznie, bo do końca nie wiemy, jak to będzie wyglądać. W projekcji założyliśmy bezpieczny pułap 12% - to górna wartość" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP.
Wyjaśnił, że zależy, jak GUS będzie klasyfikował te rekompensaty. Czy RPP będzie musieli wziąć pod uwagę te podwyżki, czy nie.
"Takie urealnione nasze estymacje będziemy mieli w styczniu. Rada spodziewa się, że wtedy te projekcje weźmie 'na warsztat'" - dodał.
"Podwyżka cen byłaby bardzo proinflacyjna. Jeśli rekompensaty będą udzielone w taki sposób, że GUS uzna, iż nie ma podwyżki cen energii albo ze jest dużo mniejsza, to będziemy to odpowiednio brali pod uwagę" - wskazał też Glapiński.
W komunikacie po zakończonym dziś posiedzeniu RPP napisała, że w 2019 r. inflacja może być podwyższona przez wzrost cen energii - to jest czynnik pozostający poza oddziaływaniem polityki pieniężnej. Skalę wzrostu cen energii w 2019 r. będzie prawdopodobnie ograniczał obserwowany w ostatnich miesiącach spadek cen ropy naftowej. Podkreśliła, że w średnim okresie ograniczająco na dynamikę cen będzie natomiast oddziaływało oczekiwane spowolnienie dynamiki wzrostu gospodarczego. W efekcie - jej zdaniem - w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej inflacja będzie kształtować się w pobliżu celu inflacyjnego.
W listopadzie przedstawiciele Ministerstwa Energii informowali, że resort rozważa wprowadzenie rekompensat za wzrost cen energii także dla małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Według nich, koszt rekompensat dla gospodarstw domowych przekroczyłby znacząco 1 mld zł, a dla MŚP - to kilka miliardów złotych.