Akcje Alphabet spadały w notowaniach posesyjnych o nawet ponad 5 proc. w czwartek, po tym jak spółka ogłosiła swoje wyniki za czwarty kwartał ub.r. Ostatecznie cztery godziny po zakończeniu sesji straty się zmniejszyły do 2,7 proc.
Co więcej, dotychczasowy prezes John Hennessy stracił swoje stanowisko. Zastąpił go Eric Schmidt, wieloletni dyrektor Google'a, który pozostanie po awansie doradcą technicznym.
Wszystko to w okolicznościach niebywałego popytu na reklamy w podstawowym biznesie Alphabet, czyli wyszukiwarce Google. Koncern robił jednak ostatnio wszystko, żeby przychody nie opierały się tylko na wyszukiwarce. Koszty wzrosły o aż 27 proc. rok do roku do aż 24,7 mld dol.
Koncern wykupił m.in. reklamy podczas największych imprez sportowych w USA, by wypromować swój smartfon Pixel 2 i usługi telewizyjne YouTube. Co więcej rosło zatrudnienie w działach, które sprzedają usługi dla przedsiębiorstw.
Rosną też wydatki związane z ustawieniem wyszukiwarki Google jako domyślnej w iPhone'ach Apple'a i w najpopularniejszej przeglądarce internetowej Firefox. Inwestycje się już zwracają - stwierdził dyrektor wykonawczy Google, Sundar Pichai na konferencji prasowej po ogłoszeniu wyników. Dają około 1 mld dol. przychodów kwartalnej sprzedaży.
Zyski w górę, ale za wolno
Analitycy doceniają wzrost przychodów,. Te zwiększyły się o aż 24 proc. do 32,3 mld dol. co przebiło średnią prognoz Thomson Reuters (31,9 mld dol.). Zysk co prawda wzrósł, ale mniej niż oczekiwano, bo do 6,8 mld dol. w ostatnich trzech miesiącach ub.r. Prognozy mówiły o 7 mld dol. W poprzednim kwartale było 6,7 mld dol.
Dane o zyskach nie obejmują jednak 9,9 mld dol. straty podatkowej, którą Alphabet poniósł w wyniku ustawy podatkowej Republikanów przegłosowanej w grudniu ub.r., obniżającej radykalnie podatki dochodowe od korporacji. Prawo podatkowe dało spółkom większe możliwości wykorzystania zysków zagranicznych. Dyrektor finansowa Alphabet powiedziała, że niewykluczony jest większy skup akcji własnych za dodatkową kwotę 8,6 mld dol.
Coraz więcej ludzi na świecie używa smartfonów to bonanza dla Facebooka i Google. Obie firmy według szacunków firmy EMarketer zgarniają razem 60 proc. internetowej sprzedaży reklam.
Alphabet sprzedaje miejsca reklamowe głównie w wyszukiwarce Google i szybko rosnącym serwisie wideo YouTube. Algorytmy wykorzystywany przez spółkę idą w kierunku coraz bardziej skutecznego docieranie do klienta. Ci częściej instalują aplikacje i odwiedzają proponowane strony.
100 mld dol. przychodów przebite
W skali całego ub.r. Alphabet miał 110,9 mld dol. przychodów, czyli 23 proc. więcej niż rok wcześniej. Poziom 100 mld dol. przekroczył po raz pierwszy. Zysk roczny spadł o 35 proc. do 12,6 mld dol. w wyniku kosztów podatkowych i kary Unii Europejskiej na kwotę 2,7 mld dol. w wyniku postępowania antytrustowego ostatniego lata.
Szans na przyszłość Alphabet upatruje m.in. w operowaniu flotami samojezdnych samochodów poprzez system Waymo i licencjonowanie medycznej technologii Verily.
Przychody nie reklamowe spółek Alphabetu wyniosły w ub.r. 15,5 mld dol., czyli o 14 proc. więcej niż w 2016 r.