Google nie ustaje w walce o miejsce na rynku smartfonów dla własnego produktu. Gigant przejął właśnie część tajwańskiej HTC, odpowiedzialnej za telefony Pixel. Chce tym samym ponowić próbę walki z iPhone'ami.
Producent tych ostatnich, czyli spółka Apple, ma największą giełdową wartość na świecie - jej wszystkie akcje wycenione są na ponad 800 mld dol. Na drugim miejscu jest Alphabet Inc, czyli właściciel Google, wart 650 mld dol. Najwyraźniej internetowy gigant wciąż zazdrości pozycji producentowi iPhone'ów, bo robi drugie podejście do rynku smartfonów po poprzedniej kosztownej porażce.
Google poinformowało, że zapłaci 1,1 mld dol. za oddział tajwańskiej HTC Corp, który projektuje i rozwija dla Google'a telefony Pixel - podała agencja Reuters.
Transakcja ma być wyłącznie gotówkowa. Google nie przejmuje w jej ramach żadnych aktywów produkcyjnych, fabryk czy maszyn, ale głównie 2 tys. pracowników HTC, czyli jedną piątą osób zatrudnionych w całym HTC. Kupi też niewyłączną licencję na własności intelektualne. Obie firmy zgodziły się też przyjrzeć innym obszarom współpracy w przyszłości.
- Google uznał, że koniecznie chce mieć własny zespół zajmujący się hardwarem, by wprowadzać innowacje do urządzeń pod marką Android, które uczynią je konkurencyjnymi względem serii iPhone - powiedział agencji Reuters Mia Huang, analityk w firmie TrendForce.
To kolejny krok w kierunku rozwoju produkcji urządzeń mobilnych po tym, jak Google zatrudniło w ubiegłym roku Ricka Osterloha, byłego szefa Motoroli. Wszystko to dzieje się zresztą niedługo przed 4 października, kiedy zaprezentowane zostaną dwa nowe modele urządzeń mobilnych: Pixel i Chromebook.
Telefony Pixel, wprowadzone rok temu, zdobyły dotąd niecały procent światowego rynku. Według szacunków IDC kupiono ich dotąd 2,8 miliona.
Google nie zamierza powtarzać pomyłek sprzed pięciu lat, kiedy kupił firmę Motorola Mobility za 12,5 mld dol. Już dwa lata później doszło do jej sprzedaży na rzecz chińskiego Lenovo Group za mniej niż 3 mld dol. Nie była ona po prostu w stanie wyprodukować telefonów, które mogłyby konkurować z iPhone'ami.
Tym razem kwota jest dużo niższa i w grę nie wchodzi przejmowanie majątku produkcyjnego, co w sumie minimalizuje ryzyko.
Co z licencjami na Androida?
Strategia Google, w ramach której udziela za darmo licencji na Android, sprawiła, że 89 proc. urządzeń mobilnych na świecie używa tego systemu operacyjnego. Analitycy twierdzą, że wprowadzanie własnego smartfona może wiele zmienić w tej strategii - podaje Reuters.
Wielu kwestionuje też sensowność całej transakcji z HTC, który traci udziały rynkowe. Jeszcze sześć lat temu tajwańska firma dostarczała prawie jeden na dziesięć telefonów sprzedawanych na całym świecie, ale udział rynkowy drastycznie spadł.
Według ostatnich danych nie ma jej w pierwszej piątce światowych producentów smartfonów, a jej udział w rynku spadł do 0,9 proc. w ubiegłym roku.
Dla HTC transakcja oznacza możliwość skoncentrowania się na projektowaniu zestawów do rzeczywistości wirtualnej. Sprawi też, że jednocześnie spółka będzie mogła obniżyć koszty rozwoju o około 30-40 proc. Tajwańska firma będzie nadal produkować smartfony, ale znaczące ograniczenie sił w tym zakresie wskazuje, że nie wiąże z tym przyszłości.