"W stosunku do prognoz na koniec 2016 roku nastąpił spadek liczby wykonanych remontów o 17, ale wzrosła ich wartość wykonania - o 74,3 mln euro. Odnotowano także wzrost liczby statków w portfelu remontów o 13 jednostek, a wartość prac remontowych jest wyższa o 97,3 mln euro" - napisał Gróbarczyk w odpowiedzi na interpelację poselską.
Według niego, najważniejszą kwestią, powtarzaną przez wszystkich obserwatorów polskiego rynku okrętowego, jest to, że polskie stocznie poszukują i umiejętnie wykorzystują nisze na rynku budowy statków.
"Stocznie dynamicznie rozwinęły się głównie dzięki boomowi na jednostki obsługujące rynek offshore oraz zaczęły wykorzystywać szanse, jakie dawało zainteresowanie armatorów napędem LNG. Na koniec 2017 r. portfel zamówień polskich stoczni produkcyjnych wyniósł 16 jednostek (wzrost o 20% w porównaniu do 2016 r.)" - czytamy dalej.
Zdaniem ministra, światowy rynek stoczniowy w 2017 roku nadal był w kryzysie. Portfel zamówień na nowe statki osiągnął historyczne minimalne wartości, a liczba nowych zamówień nadal jest bardzo niska, choć wyższa niż w roku 2016. Ceny na nowe statki pozostawały na podobnym poziomie, jak rok wcześniej, wskazał.
"Najsłabszym punktem światowego rynku okrętowego w 2017 roku była bardzo niska liczba kontraktów na nowe statki, co w konsekwencji doprowadziło do zmniejszenia światowego portfela zamówień w stosunku do 2016 roku o około 22% pod względem nośności, a pod względem liczby o około 25%. Jedynym pozytywnym aspektem tej trudnej sytuacji na światowym rynku okrętowym, a w szczególności zmniejszania się światowego portfela zamówień, jest zwiększenie w nim udziału (pod względem CGT) stoczni europejskich z 10,9% na koniec 2016 roku do 14% na koniec 2017 r." - podkreślił Gróbarczyk.
