Właściciel sklepów odzieżowych Reserved, Cropp czy House otworzył w pierwszym półroczu 47 sklepów. Wraz z rosnącą liczbą salonów może się pochwalić coraz większą sprzedażą i zyskami, które zaskakują nawet analityków rynkowych. Cała sieć liczy w sumie 1710 sklepów, z czego 697 punktów funkcjonuje za granicą. M.in. w Niemczech, Rosji czy na Bliskim Wschodzie.
Grupa LPP, do której należą popularne marki odzieżowe takie jak Reserved, Cropp i House, ma za sobą bardzo udane pierwsze półrocze. Sprzedała ubrania za 2 mld 833 mln 534 tys. zł. To oznacza wzrost przychodów ze sprzedaży o blisko 14 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku.
Jak tłumaczy LPP, przychody znacząco wzrosły głównie dzięki bardzo dobrej sprzedaży w obu liniach biznesowych: sklepach tradycyjnych (Mohito, Sinsay oraz Reserved) oraz w sklepach internetowych.
Dzięki nowej polityce zarządzania towarem oraz poprawie kolekcji firma wykazuje rosnącą marżę handlową. W ciągu roku zwiększyła się o 3,5 pkt proc. i w tej chwil wynosi około 51,7 proc. Wychodzi więc na to, że z każdej złotówki ze sprzedaży ubrań około 51-52 groszy to zysk LPP. Mniej więcej druga część pokrywa koszty.
Oprócz wspomnianych już marek Reserved, Cropp i House, do LPP należą też Mohito, Sinsay i Tallinder. Mimo sporej liczby marek, za prawie połowę całkowitej sprzedaży odpowiada tylko jedna z nich - Reserved. W pierwszym półroczu w 458 salonach z tym szyldem sprzedano ubrania za prawie 1,4 mld zł. Drugi jest House - jedynie 442 mln zł.
źródło: raport półroczny grupy LPP
Ciągle powstają nowe salony
Najmniejsze wpływy generuje Sinsay - 260 mln zł. Markę Tallinder można pominąć, bo niecały milion złotych przychodów sprzedażowych to już wynik likwidacji marki i zamykania sklepów. W ciągu ostatniego roku zamknięto 8 ostatnich punktów.
Dynamicznie rosnącą sprzedaż grupa LPP zawdzięcza w dużej mierze otwieraniu dużej liczby nowych salonów najmocniejszych marek. Gdyby brać pod uwagę tylko sprzedaż w stałej liczbie sklepów, przychody rosłyby w tempie 5,5, a nie 14,5 proc.
W pierwszym półroczu 2017 roku uruchomiono 47 sklepów (ale przyrost w skali roku jest tylko o 24 salony - patrz poniższa tabelka) o łącznej powierzchni około 26,7 tys. metrów kwadratowych, zwiększając tym samym całkowitą powierzchnię sklepów do około 933,7 tys. metrów kwadratowych.
źródło: raport półroczny grupy LPP
Cała sieć LPP liczy 1 710 sklepów, z czego 697 punktów funkcjonuje już za granicą. Poza Polską zajmuje ze swoimi sklepami powierzchnię 441,6 tys. metrów kwadratowych.
LPP nie ogranicza się do Polski
Drugim najbardziej dochodowym rynkiem po Polsce, gdzie LPP sprzedało w pierwszym półroczu ubrania za prawie 1,7 mld zł, jest Rosja z wynikiem na poziomie prawie 600 mln zł. Niewiele powyżej 100 mln zł przychodów wypracowały jeszcze salony w Czechach, Niemczech i na Ukrainie.
Zasięg geograficzny grupy LPP jest dużo szerszy. Oprócz wspomnianych pięciu krajów (razem z Polską), polskie marki można znaleźć w: Estonii, na Litwie, Łotwie, Węgrzech, w Rumunii, Bułgarii, Słowacji, Chorwacji, Wielkiej Brytanii, Serbii, a nawet w Libanie, na Cyprze i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Nie tylko sprzedaż, ale i produkcja jest międzynarodowa. Projekty odzieży sporządzane są w biurze projektowym mieszczącym się w siedzibie LPP w Gdańsku, w Krakowie oraz w
Warszawie, gdzie następnie przekazywane są do działu zakupów, który zleca produkcję
poszczególnych wyrobów, nawiązując w tym celu współpracę z zakładami produkcyjnymi w Polsce i poza jej granicami, między innymi w Chinach i Bangladeszu.
Jak zastrzega LPP, lokowanie produkcji w Chinach przebiega za pośrednictwem biura handlowego znajdującego się w Szanghaju, natomiast za koordynację i nadzór produkcji w Bangladeszu odpowiada biuro handlowe w Dhace.
"Ważnym zadaniem biura w Bangladeszu jest regularny audyt zakładów produkcyjnych pod kątem odpowiednich warunków pracy i przestrzegania praw człowieka" - podkreśla spółka w raporcie.
Inwestorzy zadowoleni z wyników
W samym drugim kwartale grupa LPP globalnie odnotowała 173,27 mln zł zysku netto. To nie tylko blisko dwukrotnie lepszy wynik niż przed rokiem, ale też więcej niż prognozowali analitycy.
Eksperci ankietowani przez PAP przed publikacją wyników oczekiwali zysków na poziomie 156,4 mln zł. Nie docenili więc spółki o prawie 20 mln zł. Pozytywne zaskoczenie wpłynęło dobrze na notowania giełdowe LPP. Cena akcji spółki od rana delikatnie rośnie.
W pewnym momencie kurs akcji sięgnął nawet 8400 zł za sztukę. Tak wysoko nie były wyceniane od 2014 roku.