"Niedostateczne zagospodarowanie dróg żeglownych w Polsce, zarówno pod względem charakteru (rzeki skanalizowane, swobodnie płynące, kanały), jak i parametrów żeglugowych (wymiary śluz, głębokość i szerokość szlaku, wysokości mostów) wpływa na specyfikę żeglugi śródlądowej i powoduje, że nie odgrywa znaczącej roli w polskim systemie transportowym. Udział transportu śródlądowego w przewozach ładunków ogółem w latach 2000-2017 zmniejszył się z 0,8% do 0,3%" - czytamy w opracowaniu.
W strukturze przewożonych ładunków w 2017 r., podobnie jak w latach poprzednich, dominował przewóz towarów z grupy rudy metali i inne produkty górnictwa i kopalnictwa; torf, uran i tor (41,7%), podano także.
W 2017 r. w ruchu turystycznym 117 statków pasażerskich żeglugi śródlądowej przewiozło łącznie 1262,1 tys. osób, tj. o 1,2% mniej niż w roku poprzednim.
Długość sieci śródlądowych dróg wodnych w Polsce w 2017 r. utrzymała się na poziomie podobnym jak w roku poprzednim i wyniosła 3654 km, z czego 2417 km stanowiły uregulowane rzeki żeglowne, 644 km - skanalizowane odcinki rzek, 335 km - kanały, a 259 km - jeziora żeglowne. Eksploatowanych przez żeglugę było 3 363 km (92,1%) dróg żeglownych, podał także GUS.
W Polsce w 2017 r. liczba pchaczy oraz holowników stanowiących tabor holowniczy żeglugi śródlądowej wyniosła 219 szt., tj. o 5 szt. więcej niż w roku poprzednim. W skali roku zmniejszyła się o 2 szt. liczba barek z własnym napędem (do 89 szt.) oraz barek bez własnego napędu (barki do pchania) - o 7 szt. (do 509 szt.). Tabor pasażerski wyniósł 117 szt., tj. o 7 szt. więcej niż w ubiegłym roku.
"Większa część taboru żeglugi śródlądowej jest zdekapitalizowana i wymaga odtworzenia. Jego wiek znacznie przekracza normatywny okres użytkowania, a dalsza eksploatacja możliwa jest jedynie dzięki stałej modernizacji. Według danych za 2017 r., większość wykorzystywanych pchaczy (72,7%), niemal połowa barek do pchania (47,9%) oraz wszystkie barki z własnym napędem zostały wyprodukowane w latach 1949-1979" - czytamy także w raporcie.