Grupa LPP, do której należą marki odzieżowe Reserved, Cropp, House, Mohito i SiNSAY, zarobiła na czysto od lipca do września 91,5 mln zł. To o ponad 6 mln zł większy zysk netto niż w tym samym okresie poprzedniego roku.
Udało się to dzięki rosnącej sprzedaży ubrań. Łączne przychody w trzecim kwartale przekroczyły 2 mld zł i to dosyć wyraźnie - o 44 mln zł. To oznacza progres o prawie 13 proc. rok do roku.
Władze spółki tłumaczą, że wzrost przychodów to głównie zasługa bardzo dobrej sprzedaży w obu kanałach: sklepach tradycyjnych (szczególnie Sinsay oraz Reserved) oraz sklepach e-commerce. Nie bez znaczenia jest dynamiczny rozwój sieci salonów. Powierzchnia handlowa w rok powiększyła się o 10 proc. Gdyby brać tylko sklepy, które działają od ponad roku, wzrost sprzedaży byłby na poziomie około 3,6 proc.
Na koniec września grupa zarządzała 1 714 sklepami w 22 krajach o łącznej powierzchni 1 mln 35,4 tys. metrów kwadratowych. Poza granicami Polski znajdowały się 774 sklepy (528,2 tys. metrów kwadratowych.
Spółka chwali się wzrostem marży handlowej. To oznacza, że z każdej złotówki ze sprzedanych ubrań zysk dla LPP jest coraz większy. Przelicznik skoczył z 49 do 51 proc. To zasługa korzystnych trendów walutowych oraz dobrze przyjętej kolekcji jesienno-zimowej większości marek.
Czytaj więcej: LPP zadebiutowało w Kazachstanie butikiem Reserved
LPP zamierza dalej się rozwijać. W przyszłym roku chce zwiększyć powierzchnię sklepów o kolejne 10 proc. Zakładane wydatki inwestycyjne szacuje na około 700 mln zł, choć na same sklepy z tej puli pójdzie 380 mln zł. Na biura firmy kolejne 100 mln zł, obszar logistyki 170 mln zł i 50 mln zł na obszar IT.
LPP planuje wejść na dwa nowe rynki ze sklepami własnymi. Na celowniku jest Bośnia i Hercegowina oraz Finlandia. W rezultacie na koniec 2019 roku salony marki Reserved powinny znajdować się już w 25 krajach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl