Akcje Mattel Inc. straciły w tym roku prawie połowę swojej wartości. Nic dziwnego skoro straty koncernu wyniosły łącznie ponad 760 mln dol. Do tego doszło jeszcze bankructwo firmy z branży Toys "R" Us. Firmy, które część swojej sprzedaży opierają na salonach firmowych, nie są w stanie konkurować ze sprzedażą internetową.
W miarę dobrze radziło sobie w tym roku tylko Hasbro, ale to zawdzięcza sukcesom nowych produkcji filmowych Disneya, z Pixara, Marvela i Lucasfilm.
Spadek akcji Mattel zachęcił jego konkurenta do tego, by firmę przejąć. W piątek pojawiła się nieoficjalna informacja, że Hasbro robi podejście do fuzji. Akcje Mattel wystrzeliły w górę o prawie 21 proc. Zyskali też akcjonariusze Hasbro - akcje poszły w górę o prawie 6 proc.
Łącznie wartość rynkowa obu producentów zabawek poszła w górę o 1,5 mld dol. W tym roku jeszcze do piątku akcje Mattel spadały o 47 proc., a Hasbro wzrosły o 18 proc.
To byłaby pierwsza fuzja na rynku zabawek od ponad dwudziestu lat - podaje agencja Reuters. Połączenie scalałoby takie marki, jak My Little Pony, Monopol i Nerf z Hasbro z lalkami Barbie i Hot Wheels od Mattela.
Wall Street lekko w górę
W poniedziałek na Wall Street odnotowano lekkie wzrosty najważniejszych indeksów. Rynek opanowały obawy o kształt reformy podatkowej.
Dow Jones Industrial zyskał w ciągu dnia 0,07 proc., technologicznych Nasdaq Comp. zwyżkował o 0,10 proc., podobnie jak S&P 500.
Notowania na Wall Street w poniedziałek src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1510326000&de=1510585200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
Z najważniejszych spółek kluczowy był spadek o 7,2 proc. akcji General Electric. Spółka o połowę zmniejszyła kwartalną dywidendę, a dodatkowo podała gorsze od oczekiwań prognozy na 2018 rok. Akcje zeszły do najniższego poziomu od roku - 18,75 dol.
Na rynku panuje generalnie niepewność co do ostatecznego kształtu i wdrożenia ustawy, reformującej amerykański system podatkowy. Niezgodność wersji senackiej z tej, która wyszła z Izby Reprezentantów, sprawia, że ustawa może nie wyrobić się czasowo i nie będzie mogła obowiązywać już od przyszłego roku. A m.in. na niej opierały się wzrosty od czasu wyboru Trumpa na prezydenta.
Izba Reprezentantów zamierza przeprowadzić w bieżącym tygodniu głosowanie nad swoją wersją ustawy, by zdążyć przed przerwą w obradach Kongresu w związku ze Świętem Dziękczynienia (23 XI) - podaje PAP.
Z kolei Senat w poniedziałek rozpocznie prace w komisji nad własnym projektem reformy. John Cornyn, lider Republikanów w wyższej izbie, powiedział w ubiegłym tygodniu, że senackie propozycje nie trafią pod obrady sesji plenarnej Senatu wcześniej niż w ostatnim tygodniu listopada.