Aż 400 mln zł - o tyle więcej w styczniu wpłacili drobni klienci do funduszy akcji niż z nich wypłacili. Ta liczba świadczy o tym, że hossa na warszawskiej giełdzie została dostrzeżona przez tych, którzy do tej pory trzymali się od GPW z daleka.
Polacy rzucili się na bardziej ryzykowne inwestycje w akcje - po lekturze najnowszych danych firmy Analizy Online nie ma wątpliwości, że drobni klienci funduszy inwestycyjnych uwierzyli w giełdową hossę. Tylko w styczniu saldo wpłat i umorzeń środków w funduszach akcji było dodatnie i wyniosło 400 mln zł. To najwyższy wynik od maja 2015 r.
Jednocześnie w ubiegłym miesiącu dało się zauważyć odpływ środków z funduszy gotówkowych i pieniężnych, które są powszechnie uznawane za bardzo bezpieczne - klienci detaliczni wypłacili z nich o ponad 100 mln zł więcej niż do nich wpłacili.
Saldo wpłat i umorzeń w funduszach inwestycyjnych w styczniu 2017 r. (mln zł) | |||
---|---|---|---|
Detaliczne | Niedetaliczne | SUMA | |
absolutnej stopy zwrotu | 52 | 26 | 78 |
akcyjne | 400 | -107 | 293 |
aktywów niepublicznych | 0 | 131 | 131 |
dłużne | -37 | 80 | 43 |
gotówkowe i pieniężne | -103 | -2 | -105 |
mieszane | 148 | -1 | 147 |
nieruchomości | -31 | 0 | -31 |
ochrony kapitału | 186 | 0 | 186 |
sekurytyzacyjne | 87 | -65 | 22 |
surowcowe | 31 | 0 | 31 |
Źródło: WP money na podstawie danych Analizy Online.
Fundusze akcji inwestują środki od klientów na giełdzie. W ten sposób drobny inwestor nie staje się bezpośrednio posiadaczem akcji spółek, ale lokuje w nich środki pośrednio. Doniesienia o wzrostach na rynku akcji, z którymi wyraźnie mamy do czynienia od początku roku mogły zachęcić do inwestycji osoby, które na co dzień trzymają się od giełdy z daleka.
"Rok 2016, a zwłaszcza jego druga połowa, upłynął pod znakiem niepokoju, co skłaniało uczestników rynku kapitałowego do wycofywania środków z funduszy lokujących środki w instrumenty udziałowe.
W styczniu trend uległ odwróceniu - do produktów akcyjnych napłynęło 400 mln zł (najwięcej od maja 2015 r.). Hossa panująca na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, perspektywa stymulacji gospodarki amerykańskiej przez Donalda Trumpa oraz powrót inflacji w większości gospodarek wydają się pobudzać apetyt inwestorów na ryzyko" - podają Analizy Online.
Od początku tego roku indeks WIG20, grupujący największe spółki warszawskiej giełdy, zyskał już ponad 10 proc. - w największej mierze za sprawą mocnego wzrostu notowań miedziowej spółki KGHM oraz banków.
- W ujęciu globalnym wyznacznikiem trendu jest kurs dolara. Jeżeli na dolarze nastąpiłoby zanegowanie kilkuletniego trendu wzrostowego i zauważalny początek trendu spadkowego, to byłby to bardzo mocny argument za superhossą na rynkach wschodzących, w tym i na GPW - mówi WP money Sobiesław Kozłowski, analityk giełdowy z Raiffeisen Bank Polska.
W ubiegłym roku wzrosty raczej omijały indeks WIG20. Sporo działo się za to na akcjach mniejszych spółek, które zwykle nie są w polu zainteresowania inwestorów, śledzących giełdę okazjonalnie - w wielu przypadkach hossa trwa już tam od dawna, a 2016 r. przyniósł wzrosty kursów spółek po kilkadziesiąt i więcej procent.
Dlatego klienci, którzy dopiero teraz dostrzegają hossę na giełdzie, powinni zachować ostrożność. Prognozy większości analityków są rzeczywiście dobre. Ale wcale nie zmniejsza to ryzyka inwestowania w akcje.
- Poza globalnymi czynnikami ryzyka jak polityka Trumpa, czy wybory w Niemczech i we Francji, istotnym lokalnym czynnikiem ryzyka jest przyszłość OFE, to znaczy szczegółowe rozwiązania dotyczące nowego trzeciego filaru i rozwiązań zagospodarowujących blisko 150 mld zł z aktualnego drugiego filaru - zauważa Sobiesław Kozłowski.