Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła uspokojenie i niewielkie wzrosty po dużych zmianach z ubiegłego tygodnia. W centrum uwagi rynków był koncern IBM, który rozczarował wynikami kwartalnymi oraz obniżył prognozy.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,12 proc., do 16.399,67 pkt. S&P 500 zyskał 0,91 proc. i wyniósł 1.904,02 pkt. Nasdaq Comp. wzrósł o 1,35 proc. i wyniósł 4.316,07 pkt.
Główne wskaźniki na Wall Street podczas sesji w poniedziałek src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1413788400&de=1413835260&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
_ - Dzisiejszą sesję zdominowały wyniki spółek. IBM mocno rozczarował, wyniki innych spółek są jednak generalnie powyżej oczekiwań _ - oceniła Karyn Cavanaugh, analityczka Voya Ivestment Management.
Zysk na akcję IBM w trzecim kwartale wyniósł 3,68 USD. To dużo poniżej oczekiwań, bo te zakładały zysk na akcję w wysokości 4,32 USD. Przychody IBM wyniosły 22,4 mld USD. Konsensus zakładał 23,37 mld USD.
Spółka poinformowała również, że nie będzie w stanie spełnić założeń swojej prognozy, która mówiła o zwiększeniu rocznego zysku operacyjnego do 20 USD na akcję w 2015 r. z 11,67 USD w 2010 r.
Kurs akcji IBM tracił nawet 7 proc. w trakcie sesji. _ Inwestorzy są generalnie bardziej zaniepokojeni słabnącym danymi makro ze świata oraz spowalaniającym wzrostem gospodarek niż wynikami amerykańskich spółek, chociaż dzisiejszy raport IBM na pewno nie pomaga _ - ocenił John Plassard, wiceprezes w Mirabaud Securities.
- _ Fundamenty w gospodarce światowej muszą ulec poprawie zanim zobaczymy dalszy stabilny wzrost na światowych rynkach akcji _ - dodał.
Dobrą sesję zanotowały akcje Apple. Spółka podaje wynik kwartalne w poniedziałek po sesji. Analitycy spodziewają się, że producent iPhona zwiększy swoje zyski o 10 proc. rdr. w III kwartale.
W tym tygodniu wyniki podaje prawie 100 spółek, w tym we wtorek Coca-Cola, McDonald's, Travelers, Verizon, w środę AT&T, Boeing, w czwartek Microsoft, Amazon, Caterpillar i General Motors, natomiast w piątek Colgate-Palmolive, Ford i UPS.
Zysk spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500 wzrósł o 5,9 proc. rdr w III kwartale, a przychody poszły w górę o 4 proc. – wynika z najnowszych ankiet przeprowadzonych przez Bloomberga.
Indeks S&P 500 zakończył ubiegły tydzień spadkiem o 1,05 proc. i był to już czwarty tydzień spadków w USA z rzędu. Od swoich historycznych maksimów z połowy września S&P 500 stracił 6 proc.
Indeks zmienności VIX wzrósł w ubiegłym tygodniu do 30 pkt., co jest jego najwyższym poziomem od czasów kryzysu zadłużenia w strefie euro. Niepewność na rynku to efekt obaw o spowolnienie wzrostu światowej gospodarce i powrót recesji oraz możliwą deflację w strefie euro, po tym jak mocno rozczarowywały ostatnie dane z Europy, w tym z Niemiec, jej największej gospodarki.
Inwestorzy obawiają się również konsekwencji końca luzowania ilościowego w USA. W poniedziałek Richard Fisher, prezes oddziału Fed z Dallas, ocenił, że Rezerwa Federalna powinna ogłosić zakończenie programu skupu obligacji, pomimo wzrostu zmienności na rynkach akcji w ostatnim czasie. Jego zdaniem na rynkach akcji możliwa jest korekta.
- _ Uzależniliśmy rynki od luźnej polityki monetarnej. (...) Na rynku akcji możliwa jest korekta, wycofanie QE jest jednak konieczne, ponieważ gospodarka USA radzi sobie _ - ocenił w CNBC Fisher, który znany jest ze swojego jastrzębiego nastawienia do polityki monetarnej.
Amerykański Bank Centralny zdecydował we wrześniu o obniżeniu skali skupu aktywów do poziomu 15 mld USD miesięcznie. Fed skupuje obecnie obligacje skarbowe warte 10 mld USD miesięcznie oraz obligacje zabezpieczone hipotekami MBS warte 5 mld USD miesięcznie. Fed sygnalizował wcześniej, że zamierza ogłosić zakończenie programu luzowania ilościowego w październiku.
W ubiegłym tygodniu przewodniczący oddziału Fed z St. Louis James Bullard ocenił, że amerykański bank centralny powinien rozważyć odłożenie w czasie końca programu luzowania ilościowego, aby powstrzymać spadek oczekiwań inflacyjnych.