Cena w dalszym ciągu jest najważniejszym kryterium w przetargach publicznych. Na 100 zbadanych postępowań na roboty budowlane (każde warte min. 1 mln zł) ogłoszonych po wejściu w życie nowelizacji ustawy jedynie w dwóch przetargach waga ceny była niższa niż maksymalny poziom 60%, wynika z analizy Stowarzyszenia "Inicjatywa dla Infrastruktury" (IDI). Drugim najczęściej stosowanym kryterium był okres gwarancji (96%), a trzecim termin realizacji (29%). W oparciu o wyłącznie dwa lub trzy z tych najpopularniejszych kryteriów realizowano w sumie 65% przetargów.
"Ustawodawca poprzez nowelizację prawa zamówień publicznych chciał, aby zamawiający przy ocenie oferty brali także pod uwagę kryteria jakościowe, społeczne, środowiskowe i innowacyjne, tak aby o wyborze wykonawcy bardziej decydował stosunek ceny do jakości wykonania. Tymczasem aż 43% przetargów poddanych analizie (wartych w sumie 1,96 mld zł) miało być rozstrzyganych w modelu 60% cena i 40% gwarancja. Z kolei 22% z nich z zastosowaniem trzech najpopularniejszych kryteriów (w sumie 65%). Z praktyki wiadomo, że prawie wszyscy wykonawcy dają maksymalny okres gwarancji i najkrótszy czas realizacji, więc de facto o wygranej decyduje najniższa cena" - czytamy w komunikacie.
Czwartym najpopularniejszym kryterium było doświadczenie personelu, które pojawiło się w 15% przetargów, podano również.
Jednym z nowych kryteriów, jakie politycy szczególnie promowali przy okazji zmian w prawie było kryterium zatrudnienia pracowników na umowę o pracę. W badanej puli przetargów na ten wymóg zdecydowało się tylko siedmiu zamawiających, w tym olsztyński KRUS, który poszedł nawet dalej i wpisał do przetargu na budowę nowej siedziby kryterium liczby osób bezrobotnych zatrudnionych na umowę o pracę.
"Jeśli w przetargach częściej mają być stosowane inne kryteria niż cena, gwarancja czy termin wykonania to potrzebne są odpowiednio nagłośnione projekty pilotażowe, które pokażą dobre praktyki w ich stosowaniu. Nikt nie zaryzykuje wydawania publicznych pieniędzy wg kryteriów, które mogą być podważone" - skomentował prezes stowarzyszenia Tomasz Szuba, cytowany w komunikacie
Mimo, że widać dużą ostrożność względem nowych kryteriów zdarzają się przypadki stosowania innych niż 4 najpopularniejsze. Na kolei PKP PLK do przetargu na rewitalizację linii kolejowej do Malborka zastosowało kryterium czasu zamknięcia toru dla ruchu. Dzięki temu inwestycja ma być mniej uciążliwa dla ruchu kolejowego. Koszt rocznej eksploatacji zastosowano np. w przetargach dot. budowy dwóch parkingów P+R w Krakowie. Stolica Małopolski do przetargu za ok. 1,2 mld zł na Trasę Łagiewnicką oprócz ceny i gwarancji zastosowała także inne rzadko spotykane kryterium: termin uzyskania wszystkich wymaganych dokumentów i pozwoleń. Dzięki temu zamawiający chce uniknąć opóźnień, ale też przerzucić wszystkie ryzyka związane z tym na stronę wykonawcy. Inwestorzy, którzy nie mają dopiętego finansowania stosują również kryterium terminu płatności (4%). Pozostałe wagi zastosowane w badanych przetargach to bieżące utrzymanie i konserwacja w okresie gwarancji (4%), jakość (3%), termin napraw (2%) i wartość techniczna (1%),
wyliczono w analizie.
Do analizy wybranych zostało 100 przetargów na roboty budowlane ogłoszonych w sierpniu i wrześniu o min. wadium 30 tys. zł. Według prawa, ta kwota może maksymalnie stanowić 3% wartości przetargów, więc są to postępowania o minimalnej wartości 1 mln zł. Przetargi dotyczyły całego przekroju prac budowlanych ogłaszanych na różnych szczeblach administracji publicznej.
Rynek zamówień publicznych, według danych Urzędu Zamówień Publicznych za 2013 r., jest warty ponad 144 mld zł, co daje ok 9% polskiego PKB.
Celem Stowarzyszenia "Inicjatywa dla Infrastruktury" jest diagnozowanie oraz proponowanie rozwiązań kluczowych kwestii problemowych, które narastają pomiędzy administracją państwową jako zamawiającym a przedsiębiorcami - wykonawcami robót infrastrukturalnych - przy realizacji kluczowych projektów infrastrukturalnych.