O 0,9 proc. były wyższe ceny w kwietniu w porównaniu do tego samego miesiąca ubiegłego roku. Narodowy Bank Polski podał właśnie najnowsze informacje dotyczące tzw. inflacji bazowej.
Według nich miara inflacji bazowej wyniosła w ubiegłym miesiącu 0,9 proc. r/r. Oznacza to, że w porównaniu do marca wzrosła ona o 0,3 pkt. proc., i jednocześnie była wyższa od wcześniejszych prognoz ekonomistów.
Stosowana przez NBP inflacja bazowa różni się od szerzej znanego wskaźnika inflacji CPI (odczyt CPI za kwiecień to 2 proc. r/r). Różnica bierze się stąd, że ekonomiści NBP w przypadku inflacji bazowej wyłączają z obliczeń konkretne towary i usługi, które charakteryzują wyższą zmiennością.
Wynik na poziomie 0,9 proc. r/r dotyczy miary inflacji bazowej po wyłączeniu cen żywności, napojów bezalkoholowych i energii. Na grupę cen energii składają się: paliwa silnikowe oraz nośniki energii (energia elektryczna, gaz, centralne ogrzewanie, ciepła woda, opał).
Z kolei inflacja bazowa po wyłączeniu cen administrowanych wyniosła w kwietniu 2,1 proc. r/r. wobec 2,2 proc. w marcu.
Według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego inflacja CPI w kwietniu sięgnęła 2 proc. r/r. Ekonomiści szacują, że w skali całego 2017 r. będzie ona nieco niższa.
"W konsekwencji oczekujemy, że w całym 2017 r. inflacja wyniesie średniorocznie 1,8 proc. i tym samym ukształtuje się poniżej celu inflacyjnego (2,5 proc.). Czynnikiem ryzyka w górę dla naszej prognozy są przymrozki, jakie wystąpiły w Polsce w ostatnich tygodniach. W kolejnych miesiącach będą one oddziaływać w kierunku wzrostu cen żywności, w szczególności cen owoców. Na obecnym etapie uważamy jednak, że ich wpływ na inflację ogółem będzie ograniczony" - uważa Jakub Olipra, ekonomista z Credit Agricole.