Budowanie silnych grup paliwowo-energetycznych jest szansą dla polskiej energetyki, która nie powinna bazować na tanich paliwach z importu, uważa Instytut Biznesu.
"Bazowanie przez krajowe zakłady energetyczne na tanich paliwach pochodzących z importu jest ryzykowne. Ceny surowców ulegają znaczącym wahaniom koniunkturalnym oraz trzeba wziąć pod uwagę brak gwarancji stabilnych i regularnych dostaw. Dlatego też za ważną, słuszną i interesującą koncepcję należy uznać ideę tworzenia grup paliwowo-energetycznych" - czytamy w stanowisku Instytutu.
Instytut zaznacza, że posiadająca własne złoża grupa paliwowo-energetyczna może kontrolować cały łańcuch wartości, co daje niezależność energetyczną. Taką strategię przyjmują przedsiębiorstwa energetyczne na całym świecie, a podobnie dzieje się w Polsce.
"Budowanie silnych grup paliwowo-energetycznych jest szansą dla polskiej energetyki na ekspansję zagraniczną i rywalizację z zachodnimi koncernami" - czytamy dalej w stanowisku.
Instytut podkreśla, że nie można mówić o bezpieczeństwie kraju, jeśli nie ma bezpieczeństwa energetycznego. Kwestie energetyki mają strategiczny charakter. "Powołanie nowego Ministerstwa Energetyki dowodzi znaczenia jakie należy przywiązywać do tej działalności" - czytamy.
Przypomina także, że specyfiką polskiej gospodarki, w porównaniu z innymi gospodarkami europejskimi, jest to, że jest ona oparta na węglu. Jest to surowiec zaspokajający blisko 60% zapotrzebowania energetycznego kraju. Od 2008 r. Polska jest importerem netto węgla kamiennego, mimo tego, że jest także jednym z większych producentów tego surowca. Według danych ARP szacuje się, że zasoby operatywne węgla (nadające się do eksploatacji) wystarczą na 45 lat, przy czym na poziomach czynnych i w budowie - na 34 lata.