Zdaniem Jarosława Jamki, wiceprezesa ING Nationale-Nederlanden PTE, w tym roku podobnie jak w ubiegłym inwestycje w akcje dadzą lepsze wyniki niż lokowanie środków w obligacje. Jednak wzrosty na giełdzie nie będą już tak duże, indeks WIG 20 wzrośnie o 10 proc.
"W przypadku inwestycji w akcje wzrosty nie będą tak duże jak w 2003 roku. Wzrost całego rynku liczony indeksem WIG 20 wyniesie 10 proc."- powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej Jamka.
Na koniec 2003 roku indeks WIG 20 znalazł się na poziomie 1.574,04 pkt, zyskując w stosunku do stanu z końca 2002 roku 33,9 proc.
Jamka dodał że wzrost wartości spółek notowanych na GPW będzie mniejszy niż w ubiegłym roku albowiem zeszłoroczne wzrosty "zdyskontowały bardzo wiele, jeśli chodzi o ożywienie gospodarcze".
Jego zdaniem największy potencjał wzrostu na rynku akcji mają eksporterzy oraz spółki, które najszybciej reagują na poprawę koniunktury.
W jego ocenie przeprowadzenie w tym roku dużych prywatyzacji jest realniejsze niż dotychczas.
"Duże prywatyzacje są realniejsze niż dotychczas, zwłaszcza patrząc na sytuację budżetu i warunki jego finansowania" - powiedział Jamka.
Dodał, że rynek liczy na te prywatyzacje, jednak w swoich oczekiwaniach nie przesunął się jeszcze na tyle "na plus", by gromadzić środki umożliwiające uczestniczenie w nowych dużych ofertach.
Ministerstwo Skarbu Państwa na początku stycznia podtrzymało plan emisji rozproszonej do 35 proc. akcji PKO BP w 2004 roku mimo unieważnienia przetargu na doradcę przy prywatyzacji banku, które nastąpiło w grudniu 2003 roku.
Wicepremier Jerzy Hausner, który od środy nadzoruje resort skarbu, powiedział w czwartek, iż ma nadzieję, że zmiana na stanowisku ministra skarbu przyspieszy proces prywatyzacji.
Jamka powiedział, że inwestycje w obligacje w 2004 roku przyniosą około 5-6 proc. zysku.
"Krzywa rentowności będzie bardziej stroma, co będzie wynikało z tego, że spadnie rentowność obligacji o krótkim terminie zapadalności" - powiedział wiceprezes ING Nationale-Nederlanden PTE.
"Jest trochę miejsca na obniżki stóp procentowych, a krótki koniec krzywej jest najbardziej uzależniony od ich wysokości" - dodał.
Powiedział, iż liczy, że Rada Polityki Pieniężnej w tym roku obniży stopy procentowe maksymalnie o 50 punktów bazowych i dokona tego w pierwszej połowie roku.