Prezes Apple zapowiada powrót kapitału do USA, jeśli Trump obniży podatki korporacyjne.
Po zakończeniu sesji giełdowej we wtorek Apple podał swoje wyniki za czwarty kwartał. Mało kto spodziewał się, że będą aż tak dobre. Zarówno przychody, jak i zyski okazały się lepsze od przewidywań rynku.
Zysk netto osiągnął poziom 17,9 mld dolarów i był tylko nieznacznie niższy niż rok wcześniej (18,4 mld dolarów). W przeliczeniu na akcję dało to 3,36 dolara, a analitycy spodziewali się 3,21 dolara. W całym ubiegłym roku koncern zarobił 45,7 mld dolarów - mniej niż w 2015 r., ale dużo więcej niż w latach poprzednich.
Oczekiwania analityków przebiły też dane o przychodach, które wyniosły 78,4 mld dolarów, zamiast oczekiwanych 76,5 mld dolarów.
Zyski firm usługowych Apple (Apple Store, Apple Pay i ICloud) wzrosły o 18,4 proc., głównie za sprawą gier takich jak Pokemon Go czy Super Mario Run.
Do tego eksperci podkreślają, że wielu klientów wstrzymuje się na razie z zakupami, spodziewając się, iż na dziesięciolecie IPhone'ów na rynku firma wypuści nowy, zaawansowany technologicznie produkt z takimi funkcjami jak bezprzewodowe ładowanie, lepszy ekran dotykowy, czy ekran OLED o jeszcze lepszych parametrach - podaje Agencja Reutera.
Na takie wyniki rynek pozagiełdowy (raport ukazał się po zamknięciu sesji) zareagował 3-procentowym wzrostem kursu akcji. To zwiększy zyski akcjonariuszy, którzy od połowy listopada do wtorkowego zamknięcia zarobili 15 proc.
Do większych wzrostów nie doszło, bo Apple jest ostrożny, jeśli chodzi o prognozy na bieżący kwartał. Głównie przez silnego dolara, który najbardziej uderza w zyski eksporterów.
Samsung spadł na drugie miejsce
Sprzedano w czwartym kwartale w sumie 78,29 mln IPhone'ów; w porównaniu do 74,78 mln w poprzednim roku. Analitycy zakładali wzrost, choć mniejszy - firma FactSet StreetAccount przewidywała, że sprzedaż wzrośnie do 77,42 mln.
To pobiło wyniki dotychczasowe lidera światowego rynku, czyli koreańskiego Samsung Electronics, który sprzedał 77,5 mln smartfonów - jak podaje Strategy Analytics. To pierwszy raz od końcówki 2011 roku, gdy Apple wyprzedził swojego głównego konkurenta.
Dla Apple iPhone to główne źródło przychodów, stanowiące aż dwie trzecie całkowitych przychodów.
Analitycy przewidują, że spółka sprzeda w pierwszym kwartale 53,43 mln smartfonów - podaje FactSet.
Zasługę przypisuje się najnowszemu modelowi Apple, czyli iPhone 7, który wszedł na rynek w czasie zmniejszenia globalnego popytu na smartfony i zalewania rynku przez tańsze modele telefonów z systemem Android.
Apple zyskał też na porażce wizerunkowej Samsunga z płonącymi bateriami w modelu Galaxy Note 7.
Prezes Apple zapowiada powrót kapitału do USA, jeśli Trump obniży podatki
Tim Cook, prezes Apple zapowiedział przy prezentacji wyników, że w przypadku realizacji zapowiadanego przez Donalda Trumpa obniżenia podatków, kapitał koncernu o wartości 200 mld dolarów może wrócić do USA - podaje Agencja Reutera.
- Na razie czekamy i obserwujemy - powiedział Cook analitykom. - Zawsze wypatrujemy okazji do przejęć. Nie ma takich wielkości kapitału, który nas by powstrzymał tylko ze względu na wartość. To bardziej sprawa strategii - dodał.
Apple poszukuje nowych głównych źródeł wzrostu, takich jak Apple TV. Cook wskazał, że sprzedaż zegarków Apple Watch była rekordowa, ale nie podał liczb.
Analitycy oczekują, że firma skupi się na sprzedaży usług w sytuacji, gdy rynek sprzętu się kurczy. Usługi w Apple dają wyższy poziom zysku i mogą pokryć koszty wprowadzenia nowych ekranów OLED.
Zyskowność Apple jest jednak i tak wysoka. Koncern celuje w poziom 38-39 proc. rentowności na sprzedaży brutto.
Cook powiedział we wtorek, że przychody z usług wzrosną dwukrotnie w najbliższych czterech latach na bazie bazy klientów iPhone'a i iPadów.
Spadek w Chinach
Do porażek Apple zaliczyć można przychody w Chinach, które spadły o 11,6 proc. do 16,2 mld dolarów w czwartym kwartale. Zarząd firmy postrzega je jednak i tak jako dobre.
Firma tłumaczy się m.in. silnym dolarem, który zmusił ją do nawet 40-procentowych podwyżek na niektórych rynkach. W przeliczeniu na juana sprzedaż pozostała na podobnych poziomach co rok wcześniej.