Pierwsze półroczne zeznania nowego szefa Fed we wtorek przed Kongresem okazało się burzliwe dla rynku. Ten dopiero co odzyskiwał siły po niedawnych silnych korekcyjnych spadkach, które zaczęły się po rekordach z 26 stycznia, a tu znowu poszło w dół. Wtorkowy zjazd kursów akcji wziął się z obaw o podwyżki stóp procentowych.
Indeks DJIA spadł o 1,2 proc., podobnie jak Nasdaq Composite, a S&P500 o 1,3 proc. To największy spadek od 8 lutego.
Powell wskazał w swoim przemówieniu, że bank centralny będzie się trzymać obecnej ścieżki stopniowych podwyżek stóp. Ale już jego komentarze podczas zeznań wyglądały, jakby miały na celu zranienie rynku - podaje agencja Reuters.
- Komitet Otwartego Rynku będzie kontynuować utrzymywanie równowagi między unikaniem przegrzania gospodarki i inflacji cenowej do 2 proc. w sposób ciągły - powiedział Powell.
Jednak cztery podwyżki, nie trzy?
Po Fed rynek oczekuje obecnie podwyżki stóp w marcu, potem w czerwcu i grudniu. Ale od wczoraj większe szanse zaczęto dawać czwartej podwyżce. Ta "dodatkowa" miałaby mieć miejsce we wrześniu. Rynek kontraktów terminowych w Chicago ocenia już z 33 proc. prawdopodobieństwem, że stopy Fed wzrosną w tym roku do 2,25-2,50 proc. z obecnych 1,25-1,50 proc.
Największy spadek na giełdzie zaliczyły akcje Comcast (-7,4 proc.), po tym jak gigant kablówek w USA zaoferował 31 mld dol. za przejęcie największej w Europie płatnej grupy telewizyjnej Sky. Włączył się tym samym do bitwy, która rozgrywała się dotąd między Fox Ruperta Murdocha oraz Walt Disney. Akcje Disneya spadły o 4,5 proc., a Twenty-First Century Fox o 3 proc.
To też ma związek ze zbliżającym się końcem czasu bardzo niskich stóp procentowych. Zwykle perspektywa podwyżek zachęca do większej aktywności w fuzjach i przejęciach.