Tegoroczna nowa podaż na rynku powierzchni magazynowych w Polsce może - jeśli nie nastąpią istotne zmiany w światowej gospodarce - powtórzyć lub nawet przewyższyć wynik z 2015 r., kiedy do użytku oddano magazyny o łącznej powierzchni 0,99 mln m2, poinformował dyrektor Działu Powierzchni Magazynowo - Przemysłowych w Europie Środkowo-Wschodniej w firmie JLL Tomasz Olszewski.
"W 2015 r. nowa podaż wyniosła 0,99 mln m2. W budowie na koniec ub.r. było 774 tys. m2 powierzchni, w tym 35% spekulacyjnie, czyli na ryzyko deweloperów, bez wiążących umów najmu. Oznacza to, że optymistycznie patrzą w przyszłość. Jeśli nic się nie stanie w światowej gospodarce, to ubiegłoroczna podaż powinna być wyrównana albo nawet przekroczona w tym roku" - powiedział Olszewski podczas konferencji prasowej.
"Rynek powierzchni magazynowych jest w niesamowitym rozpędzie. Tak dobrego początku roku nie było od wielu lat. To dobrze świadczy o stanie gospodarki" - dodał.
Na koniec 2015 r., całkowita podaż powierzchni magazynowych w Polsce wyniosła 9,77 mln m2. Największe rynki to: Warszawa (ok. 2,9 mln m2 w ramach miasta i okolic), Górny Śląsk (1,7 mln m2), Poznań (1,6 mln m2), Polska Centralna (1,3 mln m2) oraz Wrocław (1,3 mln m2).
Blisko 1 mln m2 nowych magazynów w 2015 r. został oddany w znacznym stopniu dzięki projektom zrealizowanym przez Panattoni (443 tys. m2), Goodman (222 tys. m2) i Segro (87 tys. m2). Najwięcej nowej powierzchni weszło na rynek poznański (278 tys. m2), górnośląski (140 tys. m2) oraz wrocławski (108,5 tys. m2). Bardzo dobre wyniki pod względem nowej podaży zanotowały niektóre mniejsze lokalizacje - Szczecin (70 tys. m2), Rzeszów (60,5 tys. m2) i Lublin (59 tys. m2).
Olszewski powiedział także, że zawarte w ub.r. umowy na magazyny obejmowały 2,22 mln m2 i był to poziom najwyższy od 2008 r. i o ok. 8% wyższy niż w 2014 r., gdy popyt wyniósł 2,06 mln m2.
Ekspert JLL, pytany o wpływ podatku od sprzedaży detalicznej na rynek magazynowy wskazał, że może on wystąpić, jeśli sieci handlowe i firmy kurierskie spowolnią swój rozwój pod wpływem podatku.
"Podatek uderza w dwa segmenty, które do tej pory były bardzo dynamiczne: sieci handlowe i - potencjalnie, bardzo mocno - w firmy kurierskie, które mogą być płatnikiem podatku w przypadku importu. Gdyby te dwa segmenty miały spowolnić z powodu podatku, to by to było natychmiast widoczne na rynku magazynowym. Sieci handlowe i kurierzy to ok. 25% popytu na magazyny w Polsce" - podsumował Olszewski.