Londyńska giełda metali, największy rynek tego rodzaju surowców na świecie (15 bilionów dolarów obrotów w 2014 roku), zdecydowała się na akceptowanie juana jako zabezpieczenia dla banków i brokerów, którzy dokonują transakcji na London Metal Exchange. Chińska waluta dołączyła tym samym do dolara, euro, funta i jena, a na szóste miejsce w transakcjach międzynarodowych zrzuciła kanadyjskiego dolara.
- To najbardziej zrozumiałe posunięcie dla giełdy towarowej, żeby serwisy giełdowe używały danych denominowanych w juanie - powiedział Trevor Spanner, prezes izby rozliczeniowej LME. - Juan jest na dobrej drodze, żeby stać się jedną z powszechnie akceptowanych walut światowych - dodał.
Chińska gospodarka jest obecnie jednym z największym konsumentów szeregu towarów i największym nabywcą metali. To zmotywowało londyńską giełdę do podjęcia kroków, ułatwiających transakcje.
To tylko krok techniczny dla LME, ale zarazem kamień milowy na drodze do wzrostu potęgi chińskiej waluty. Według danych SWIFT - międzynarodowego serwisu płatniczego - juan jest już piątą najczęściej używaną walutą w rozliczeniach międzynarodowych. Rok wcześniej zajmowała siódmą pozycję.
W ubiegłym roku Giełda i Izba Rozliczeniowa w Hong-Kongu, czyli właściciel LME, wprowadził już kontrakty terminowe nominowane w juanach na niektóre metale przemysłowe. W czerwcu londyńska giełda LBMA potwierdziła, że Bank of China będzie pierwszym chińskim bankiem, biorącym udział w ustalaniu dziennych cen złota. Chiny są największym, obok Indii, nabywcą tego metalu szlachetnego, a ostatnio zwiększyły rezerwy kruszcu o 57 proc. do 604 ton. Te rezerwy mogą być w przyszłości zabezpieczeniem siły chińskiej waluty.
Otwarcie świata finansowego na juana wynika ze stopniowegou uwalniania jego kursu. Reformy systemu ustalania kursu chińskiej waluty powinny zakończyć się w 2017 r., co pozwoli w 2020 r. na jej pełną wymienialność i całkowite otwarcie rynku kapitałowego oraz finansowego.
Od 2012 roku rząd w Pekinie pozwolił na stopniowy wzrost kursu swojej waluty w stosunku do dolara. Władze nie utrzymują już sztucznie zaniżonego kursu, o co były oskarżane w przeszłości. Pozwalało to uzyskiwać gospodarce korzyści z handlu z resztą świata, ale wykluczało kraj z międzynarodowego obiegu finansowego.
Obecnie priorytety się zmieniły. Gospodarka Chin doszła do takiego poziomu rozwoju, że sztuczne poprawianie zysków dla eksporterów nie jest już najważniejsze. Celem jest nie tylko doprowadzenie do pełnej wymienialności juana, lecz przede wszystkim doprowadzenie do tego, aby ten stał się jedną z trzech - obok dolara i euro - głównych walut światowych, w których większość państw gromadzi swoje rezerwy walutowe.
Do tego jeszcze długa droga, ale czwarte miejsce jest już na wyciągnięcie ręki. Według danych SWIFT w grudniu ubiegłego roku najwięcej transakcji rozliczano w dolarze - 44,6 procent i euro - 28,3 proc. Funt zajmował trzecie miejsce - 7,92 procent transakcji, a czwarte japoński jen - 2,69 procent. Tymczasem w juanie przeprowadzono już 2,17 proc. wszystkich transakcji bankowych w SWIFT, podczas gdy dwa miesiące wcześniej tylko 1,59 procent.
Kroki chińskich władz spowodowały, że w 2014 roku już prawie 55 proc. umów handlowych Chin z krajami azjatyckimi było rozliczane w juanie, podczas gdy dwa lata wcześniej takich transakcji było około 50 proc.
Nową inicjatywą władz w Pekinie jest zaplanowane na jesień br. utworzenie Chińskiego Międzynarodowego Systemu Płatności (CIPS). Ma on ułatwić rozliczenia transakcji handlowych denominowanych w juanach, jak również przepływów bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Obniży też koszty transakcyjne i ułatwi dokonywanie transakcji. Wprowadzenie systemu ma także przyśpieszyć proces umiędzynarodowienia juana.
Przeprowadzone w ostatni poniedziałek badania Banku Anglii pokazały, że handel juanem wzrósł o 25 proc. w ciągu sześciu miesięcy kończących się w kwietniu, podczas gdy na pozostałych walutach liczba transakcji spadła o 8 proc. Tempo wzrostu znaczenia juana można porównać tylko z wprowadzeniem euro w 1999 r.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Przed ryzykiem walutowym można się uchronić. Oto kilka prostych sposobów Kilkadziesiąt tysięcy małych i średnich firm codziennie handluje z zagranicznymi partnerami. Mowa o transakcjach na setki miliardów euro. | |
Grecja wyciąga rękę po jeszcze większe pieniądze. Co jeśli Europa odmówi? Niedzielny szczyt Unii Europejskiej będzie kluczowy dla przyszłości Grecji w strefie euro. Ateny zgodziły się prawie na wszystko. W zamian chcą jeszcze więcej pieniędzy. Co jeśli Europa odmówi? | |
Rosja chce nowego ładu finansowego świata. Wpadnie w ręce Chin - Putin przecenia rolę tej inicjatywy jako konkurencji dla Zachodu - przekonuje w rozmowie z Money.pl prof. Stanisław Gomułka. |