W trwającym obecnie etapie deflacji trudno jest oszacować, jak będzie kształtowała się sytuacja makroekonomiczna, dlatego w polityce pieniężnej należy przygotować kilka scenariuszy, nie zapominając jednak, że należy współpracować z rządem i tak dostrajać politykę pieniężną, by wspierała wzrost gospodarczy, uważa kandydat na członka Rady Pieniężnej (RPP) Eryk Łon z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, zgłoszony przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS).
"Członek RPP powinien być elastyczny, umieć zmienić swój punkt widzenia, gdy zmienia się sytuacja na rynkach lub wcześniejsze prognozy okazują się nietrafione. Należy być pragmatykiem, szukać rozwiązań w zależności od szybko nie raz zmieniającej się sytuacji. Obecnie jednak mamy okres deflacji, spadających cen ropy i miedzi i trudno powiedzieć, jak to dalej będzie przebiegać. Należy być więc przygotowanym na kilka scenariuszy prowadzenia polityki pieniężnej w najbliższym okresie" - powiedział Łon podczas posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
"Sytuacja gospodarcza Polski jest dobra, wydaje się, że zapisany w budżecie wzrost na poziomie 3,8% jest możliwy do realizacji. Natomiast kwestia inflacji jest bardziej skomplikowana, bo jej poziom jest zależny od cen surowców. Dotyczy to szczególnie ceny miedzi. W tym kontekście trzeba pamiętać, że należy współpracować z rządem i tak dostrajać politykę pieniężną, by wspierała wzrost gospodarczy" - dodał kandydat.
Zwrócił uwagę, że węgierski bank centralny skłania banki komercyjne do udzielania kredytów, szczególnie małym i średnim firmom, dając im darmowy kredyt, zaznaczając dodatkowo, że nie można przekroczyć określonego poziomu oprocentowania (dziś jest to 2%). "Myślę, że z takich doświadczeń można skorzystać chcąc zachęcić nasze banki do przyspieszenia akcji kredytowej. Przyjrzeć także można się działaniom Banku Czech, który także ma swoje zachęty dla banków" - wskazał.
"Uważam, że w przypadku gospodarek wschodzących należy rozważać interwencji na rynku walutowym w obie strony. Nie tylko więc przeciwdziałając osłabianiu się waluty, ale także hamując nadmierną aprecjację" - powiedział także Łon.
Podkreślił też, że od początku był sceptyczny wejściu Polski do strefy euro, a kilka lat temu przygotował dla ówczesnego prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) Sławomira Skrzypka raport na ten temat.
"Moje główne wątpliwości na dziś to brak procedury wyjścia z tego mechanizmu. Dodatkowo nasi sąsiedzi, czyli Czesi i Węgrzy domagają się możliwości wyłączenia ich krajów w konieczności przyjęcia wspólnej waluty, jak np. Brytyjczycy, na co także nie możemy patrzeć obojętnie. Korzystnym rozwiązaniem wydaje się referendum" - podsumował Łon.
W środę rozpocznie się ostatnie dwudniowe posiedzenie RPP w starym składzie, zaś kolejne posiedzenie, na którym mogą zapaść decyzje co do wysokości stóp procentowych planowane jest na 2-3 lutego. Wezmą w nim udział nowi członkowie Rady.