Dwa czynniki zdecydowały o kierunku sesji na Wall Street. Po środowych spadkach, najważniejsze amerykańskie indeksy mają za sobą trzeci spadkowy dzień.
Najważniejsze indeksy na Wall Street straciły dziś około 0,5 procent. Powodem były gorszy od oczekiwań dane płynące z raportu ADP oraz słowa szefowej Fed, która powiedziała, że wycena akcji na amerykańskim rynku jest już bardzo wysoka i może to się przyczynić do destabilizacji rynku.
Zobacz, jak wyglądała środowa sesja na Wall Street src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1430895600&de=1430922600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=DJI&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&w=640&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Według raportu, szacunkowa zmiana zatrudnienia w USA w kwietniu wyniosła 169 tysięcy, tymczasem rynek spodziewał się wzrostu na poziomie 200 tysięcy. Na reakcję przyszło nam poczekać do pierwszych minut notowań ciągłych na Wall Street. Po wzrostowym początku sesji, główne indeksy nowojorskiej giełdy zaczęły pikować. Po 90 minutach sesji, indeksy Dow Jones oraz Nasdaq traciły około 0,5 procent.
W czwartek popołudniu poznamy raport Chellengra szacujący liczbę zwolnień w USA w podziale na regiony i gałęzie przemysłu. Opublikowany zostanie również cotygodniowy odczyt wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Tydzień temu liczba nowych zasiłków dla bezrobotnych wyniosła 262 tysiące. Na kolejne dane z amerykańskiego rynku pracy przyjdzie nam poczekać do piątku, kiedy zostaną pokazane oficjalne dane Departamentu Pracy w USA.
Czytaj więcej w Money.pl