6,5 zł za sztukę proponuje posiadaczom akcji Komputronika rodzina Buczkowskich. Dystrybutor sprzętu komputerowego po 10 latach obecności na giełdzie chce ją opuścić.
"Wraz z rodziną podjęliśmy decyzję o zamiarze całkowitego przejęcia spółki i wycofania jej z giełdy oraz długoterminowym zaangażowaniu w jej rozwój, już jako spółki prywatnej" - napisał w oświadczeniu Wojciech Buczkowski, prezes Komputronika.
Dalej tłumaczy, że trudna sytuacja całej branży powoduje, iż w najbliższym czasie akcjonariusze nie mają co liczyć na to, że spółka będzie dzieliła się z nimi zyskami. Do tego wszystkiego mniejszościowi inwestorzy nie dostali "oczekiwanych zwrotów z inwestycji". Stąd decyzja o opuszczeniu warszawskiego parkietu.
W tym celu rodzina Buczkowskich za pośrednictwem podmiotu Marinera Invest ogłosiła formalne wezwanie do sprzedaży akcji. Inwestorzy mogą składać zapisy w wezwaniu do 7 lipca. Wtedy będą mieli pewność, że w przypadku ostatecznej finalizacji wezwania dostaną po 6,5 zł za każdą akcję Komputronika. To 10 gr więcej od kursu środowego zamknięcia.
Komputronik w ostatnich latach rzeczywiście nie zachwycał, jeżeli chodzi o stopy zwrotu z inwestycji w jego akcje. W skali trzech ostatnich lat strata inwestorów sięga 20 proc. Kto z kolei kupił akcje na początku tego roku, i tak został pominięty przez hossę - zarobił zaledwie około 2 proc.
Kurs akcji Komputronika od początku 2017 roku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1483225200&de=1496934060&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=KOM&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Jeżeli wzywający do sprzedaży akcji w wyniku tej operacji przekroczy 90 proc. w całym akcjonariacie spółki, wówczas będzie miał prawo do przymusowego wykupu akcji po tej samej cenie co w wezwaniu. Tak właśnie stało się w przypadku spółki Pelion, która też znika z giełdy.
"Działanie poza rynkiem regulowanym gwarantuje zwiększenie poufności prowadzonej działalności - ma to niebagatelne znaczenie wobec obecnej silnej asymetrii dostępu naszych konkurentów do informacji o nas. Dodatkowym impulsem są wysokie koszty funkcjonowania spółki na rynku publicznym. Niemniej spółka pozostanie wiarygodnym i transparentnym partnerem dla kluczowych kontrahentów niebędących podmiotami konkurencyjnymi" - podkreśla Wojciech Buczkowski.