"Spadek skłonności do wybierania tej formy oszczędzania to korzystny sygnał. Środki gromadzone w ten sposób narażone są bowiem na ryzyko utraty wartości, a także na ryzyko kradzieży" - powiedział dr Sławomir Dudek z IRG SGH, cytowany w komunikacie.
Oszczędności w tej formie wybierają osoby o niższych dochodach, a także te, które są w stanie odłożyć mniejszą część swoich dochodów. Kapitał gromadzony w tej formie jest też zazwyczaj bardzo niewielki.
"43% respondentów biorących udział w badaniu gromadzi swoje oszczędności na lokatach bankowych. Jest to niewielka zmiana względem połowy 2015 r., kiedy to respondentów deklarujących tę formę oszczędzania było 43,8%. Oszczędności w formie lokat wybierają w Polsce gospodarstwa domowe o wyższych dochodach, jednak czynnikiem determinującym wybór tej formy gromadzenia środków jest wysokość oszczędności. Gospodarstwa domowe skłonne (i zdolne) do tego, aby odkładać więcej, częściej deklarują posiadanie lokat bankowych" - czytamy dalej.
Na trzecim miejscu w rankingu form oszczędzania znalazły się Indywidualne Konta Emerytalne (IKE/IKZE). Zyskały one na popularności na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Obecnie przez 7,3% badanych gospodarstw domowych deklaruje ich posiadanie, podczas gdy w połowie 2015 r. było to jedynie 5,5%.
"Choć w porównaniu do innych form oszczędzania konta emerytalne nadal nie dorównują ulubionym przez rodaków klasycznym oszczędnościom bankowym, to dynamika wzrostu wskazań zasługuje na pozytywny komentarz. IKE i IKZE wymagają zapoznania się z różnicami w obu rozwiązaniach i wyboru opcji dostosowanej do wieku osoby oszczędzającej. Oba rozwiązania, choć dają duże korzyści podatkowe, są dla budżetu uszczupleniem dochodów bieżących. Jednak z późniejszej perspektywy, biorąc pod uwagę wysokość spodziewanego świadczenia, będą kołem ratunkowym dla nowych emerytów" - powiedział doradca KPF ds. ekonomicznych dr Mirosław A. Bieszki, cytowany w komunikacie.
Według niego.nie bez znaczenia jest również to, że IKE i IKZE dają pasywa na długi okres w bankach je prowadzących, a zatem w interesie długofalowym leży powszechna kampania na rzecz kont emerytalnych.
Fundusze inwestycyjne, które jeszcze w 2015 r. były na trzecim miejscu, obecnie znacząco straciły na znaczeniu. Udział gospodarstw domowych z oszczędnościami zgromadzonymi w jednostkach funduszy inwestycyjnych spadł z 7% do 4,7%. Taka zmiana wskazań jest ciekawa w konfrontacji z danymi, jakie przedstawiły fundusze inwestycyjne. Rok 2017 był bowiem jednym z najlepszych pod względem wyniku finansowego oraz zgromadzonych środków, podano także.
"Inwestowanie w jednostki funduszy inwestycyjnych wiąże się z dużym ryzykiem utraty powierzonych im środków. Fundusze bardzo chętnie się reklamują w okresach hossy i epatują wskaźnikami dynamiki wzrostu. To powoduje, że niedoświadczeni inwestorzy zaczynają inwestować na "górce", a umarzają jednostki na ,,dołkach" i rozczarowani już nie wracają do tej formy inwestowania" - powiedział dr Bieszki.
Również obligacje czy akcje obecne są w bardzo niewielkiej grupie gospodarstw domowych. Na giełdzie inwestuje swoje oszczędności 2,3% gospodarstw domowych, a 2,2% badanych gromadzi środki w obligacjach.
"Odsetek gospodarstw domowych, który inwestuje w nieruchomości z natury rzeczy jest niski i nie jest to tylko rodzime zjawisko. Inwestowanie w rynek nieruchomości wymaga ekspertyzy i sporych wolnych środków. W ubiegłym roku odsetek transakcji gotówkowych u niektórych deweloperów wyniósł ponad 60%. Źródłem finansowania była likwidacja lokat bankowych na średnie i długie terminy, co widać w statystykach NBP. Zatem fakt, że 1,8% oszczędzających deklaruje posiadanie nieruchomości w celach inwestycyjnych, nie może budzić zdziwienia" - czytamy dalej.
Na podstawie powyższych wyników można stwierdzić, że oszczędności polskich gospodarstw domowych konsekwentnie są bardzo zachowawcze, a wraz z przyspieszeniem wzrostu gospodarczego oraz wzrostem zamożności nie widać odchodzenia od aktywów o niskim ryzyku i bardzo dużej płynności. W konsekwencji inwestycje polskich gospodarstw domowych raczej przynoszą niewielką stopę zwrotu. Pomimo niskiej inflacji gospodarstwa domowe nie widzą potrzeby uciekania się do bardziej ryzykownych form lokowania aktywów, podsumowano w materiale.