Amazon w czwartek nadrobił całość strat z czarnego wtorku, rosnąc o 7,1 proc. Inwestorzy spodziewali się, że skoro Microsoft zarabia więcej na swoim oprogramowaniu Azure dla chmury internetowej, to jeszcze lepiej będzie z Amazonem, który na tym rynku był dotąd liderem. Nic bardziej mylnego.
Po sesji Amazon podał wyniki trzeciego kwartału. Rozczarowała sprzedaż. Amazon miał 57 mld dol. przychodów w porównaniu z 44 mld dol. rok temu. Niby dużo więcej, ale analitycy oczekiwali 74 mld dol. Wzrost przychodów kwartał do kwartału był najniższy od początku 2016 roku. W ubiegłym roku Amazon przejął za 14 mld dol. sieć sklepów spożywczych Whole Foods, więc można było oczekiwać jeszcze lepszego rezultatu.
Notowania na rynku pozagiełdowym się załamały. Po 8:00 polskiego czasu w piątek kontrakty na akcje tracą 7,4 proc. I to mimo tego, że Amazon pokazał zysk netto dużo wyższy od oczekiwań rynku - 2,9 mld dol., podczas gdy oczekiwano 1,5 mld dol. To jednak wynika z cięcia kosztów, a nie wzrostu przewagi rynkowej. I ten "niedostatek" wystarczył, żeby przecenić wartość firmy.
Notowania na Wall Street w ostatnim tygodniu
Reakcja rynku na te wydarzenie pokazuje najlepiej, że nastroje są spadkowe. Nie zadowala już olbrzymi wzrost zysków i rynek skupia się na mniejszej od oczekiwań sprzedaży, czyli wybiera z zestawu informacji to, co najgorsze.
Źle też otworzy się prawdopodobnie w notowaniach piątkowych inny gigant internetu - Alphabet (Google). Jego notowania pozagiełdowe tracą prawie 4 proc. Tu co ciekawe zyski 9,2 mld dol. były też wyższe od oczekiwań rynku o ponad 20 proc. i dużo wyższe niż rok temu (6,7 mld dol.).
Analitykom nie podoba się, że Google traci przewagę na rynku w urządzeniach mobilnych. Dodatkowo koszty rosły szybciej niż przychody - i to najbardziej zaniepokoiło analityków. Marża operacyjna spadła do 25 proc. z 28 proc. Wzrost przychodów spowolnił do 20 proc. z 24 proc. w kwartale poprzednim. Dodatkowo firma zapłaciła w ostatnich dwóch latach 7,7 mld dol. kar w Europie.
Krach nieprzypadkowy?
Tąpnięcie na Wall Street w czwartek to był największy jednodniowy spadek indeksów od siedmiu lat. Zarazem notowania zeszły poniżej wartości z końca ubiegłego roku. To wskazywało, że mimo radykalnej obniżki podatków, która wpłynęła na poprawę zysków, inwestorów przestał obchodzić ich wzrost i postanowili realizować kilkuletnie zyski.
To, co się działo w środę i reakcja rynku po sesji w piątek na wyniki Alphabetu i Amazona, można potraktować jako mocne sygnały sugerujące przesilenie rosnącego od lat rynku. Choć w czwartek nastąpiło odbicie spadków, to można oczekiwać, że piątek znowu będzie w dół.
Na rynku pozagiełdowym spadają akcje Tesli, które do wczoraj zyskiwały 21 proc. w ciągu tygodnia po pierwszych od trzech lat zyskach kwartalnych. Spadają też akcje Facebooka o 2,3 proc. - ten poda dane kwartalne 30 października. W dół idą też akcje Netfliksa o 3,3 proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl