Na chińskiej giełdzie mamy do czynienia z ogromnymi zmianami nastrojów. Dziś główny indeks zyskał na wartości blisko 6 procent, odrabiając straty ze środy. Tamtejszy rynek akcji jest bardzo mocno rozchwiany, a czwartkowe wzrosty cen akcji o niczym nie przesądzają. W ciągu ostatniego miesiąca z rachunków tamtejszych inwestorów zniknęły 3 biliony dolarów.
Za nami najlepsza sesja giełdowa od połowy czerwca, od kiedy to trwa gigantyczna wyprzedaż akcji w Chinach. Indeks Shanghai Composite zyskał na wartości w czwartek aż 6 procent. Tym samym odrobił straty ze środy, kiedy to spadki sięgały nawet 7 procent.
Ostateczny wynik jest bardzo dobry, choć trzeba przyznać, że początek handlu przyniósł pogłębienie spadków. W pierwszej godzinie sesji indeks giełdy w Szanghaju wyznaczył nowe blisko 4-miesięczne minima.
Przebieg czwartkowej sesji na giełdzie w Chinach src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1436392860&de=1436479140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=ShComp&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Co stoi za tak znaczącą poprawą nastrojów? Trudno doszukiwać się twardych przesłanek w postaci lepszych danych gospodarczych czy skutecznej interwencji ze strony władz. Akcje nie mogą tanieć w nieskończoność, a po 30-procentowej przecenie w ciągu miesiąca, część giełdowych graczy stwierdziła, że warto kupić papiery po stosunkowo niskiej cenie. Nie można jednak wykluczyć dalszych spadków w kolejnych dniach, a nawet tygodniach.
Akcje w Chinach w połowie czerwca były najdroższe od ponad 7 lat. Był to skutek wzmożonych zakupów, które trwały zaledwie rok. Rynek się przegrzał, stąd konieczny stał się "zimny prysznic" z jakim mamy obecnie do czynienia.
Notowania indeksu Shanghai Composite na przestrzeni ostatnich lat src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1278659037&de=1436392800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=ShComp&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Wszyscy boją się chińskiej paniki, bo jej skala może być gigantyczna. Wszystko dlatego, że zdecydowaną większość inwestorów stanowią w Chinach drobni gracze, którzy w ostatnim roku masowo zaczęli inwestować na giełdzie.
Wystarczy wspomnieć, że w tym roku w Chinach przybywa średnio 4 miliony rachunków maklerskich tygodniowo i obecnie na giełdzie gra około 100 milionów Chińczyków, często za pieniądze z kredytów. Boom rozpoczął się w ubiegłym roku, gdy Ludowy Bank Chin zaczął łagodzić politykę pieniężną, a z drugiej strony - Chińczycy szukali alternatywy dla oszczędności zgromadzonych w rozgrzanym rynku nieruchomości.
Jednak jak już wielokrotnie pokazała historia rynków finansowych, spekulacyjne bańki źle się kończą. Przegrzanie rynku w połączeniu ze słabnącą, chińską gospodarką spowodowały, że tylko w ciągu czterech tygodni główny indeks giełdy w Chinach stracił ponad jedną czwartą swojej wartości, a kapitalizacja giełdy spadła o około 3 biliony dolarów.