Środowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się nieznacznymi wzrostami najważniejszych indeksów. W reakcji na spadek cen ropy naftowej taniały w ciągu dnia akcje spółek paliwowych.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial zwyżkował o 0,32 proc. do 16 484,99 pkt. Nasdaq Composite wzrósł o 0,87 proc. do 4542,61 pkt., a S&P 500 poszedł w górę o 0,44 proc. do 1929,80 pkt.
W ciągu dnia na Wall Street silnie zniżkowały akcje spółek z sektora surowcowego. Akcje dużych koncernów z tej branży - Glencore i BHP Billiton - traciły w trakcie sesji nawet ponad 8 proc. Na koniec notowań jednak ten sektor odrobił straty i wyszedł na plus.
Zobacz, jak wyglądała czwartkowa sesja na Wall Street src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1456300800&de=1456327800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1&rl=1"/>
W reakcji na spadek cen ropy naftowej taniały akcje spółek paliwowych. W Europie spadkom w tej branży przewodziły Total i Royal Dutch Shell. W USA traciły natomiast największe amerykańskie spółki z tej branży: Chevron i Exxon, chociaż na koniec dnia obrobiły straty.
Spadek cen ropy naftowej to efekt przede wszystkim wypowiedzi ministra ds. ropy naftowej Arabii Saudyjskiej. Ali bin Ibrahim Al-Naimi dał we wtorek do zrozumienia, że porozumienie dotyczące zamrożenia wydobycia ropy naftowej, zawarte między innymi przez Arabię Saudyjską i Rosję, nie obejmuje zmniejszenia produkcji. Al-Naimi podkreślił, też, że cenę ropy naftowej ostatecznie ustali rynek.
Nastroje na rynku surowca dodatkowo popsuły dane American Petroleum Institute, z których wynika, że zapasy surowca w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 7,1 proc. Spodziewano się tymczasem wzrostu o 3,4 proc. Na wzrost zapasów wskazały również dane Departamentu Energii. Wynika z nich, że zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 3,5 mln baryłek, do 507,6 mln baryłek.