Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Lewiatan: Nowe przepisy UE uderzą w polskie firmy transportowe i gospodarkę UE

1
Podziel się:

Regulacje dotyczące międzynarodowego transportu drogowego, przyjęte 3 grudnia przez Radę UE, są niekorzystne nie tylko dla firm transportowych z państw peryferyjnych UE, w tym Polski, ale i dla europejskiej gospodarki i unijnych konsumentów, ocenia związek pracodawców "Transport Logistyka Polska", członek Konfederacji Lewiatan.

Lewiatan: Nowe przepisy UE uderzą w polskie firmy transportowe i gospodarkę UE

"Prawdziwe intencje państw popierających rozwiązania przyjęte przez Radę ujawnił w emocjonalnym końcowym wystąpieniu niemiecki minister, który skarżył się, że w jego przygranicznym rodzinnym regionie na 20 ciężarówek aż 18 jest z zagraniczną rejestracją. Czy ma to związek z ochroną socjalną pracowników, czy raczej z ochroną własnego rynku? Tym razem zwyciężył relatywizm dużych państw, które bronią wspólnego rynku i swobód unijnych, gdy działają na ich korzyść. Jeśli mają na tym zyskać inne, słabsze państwa to podejmują takie inicjatywy jak właśnie Pakiet Mobilności" - powiedział prezes związku pracodawców "Transport Logistyka Polska" Maciej Wroński, cytowany w komunikacie.

Niektóre z przyjętych przez Radę rozwiązań, jako podstawy do negocjacji z Parlamentem Europejskim na temat Pakietu Mobilności, w ramach procedury Trilogu:

- według nowych przepisów pojazdy wykonujące przewozy międzynarodowe będą musiały być wyposażone w drugą generację inteligentnego tachografu przed końcem 2024 r. Te urządzenia mają automatycznie rejestrować miejsce i czas przekroczenia granic państwowych oraz lokalizować czynności ładowania i rozładowywania,

- pojazdy wykonujące przewozy międzynarodowe będą musiały wracać co 4 tygodnie do bazy eksploatacyjnej przewoźnika w państwie, w którym ma on siedzibę,

- w odniesieniu do kabotażu (operacje przedsiębiorstw transportowych przeprowadzane na rynku krajowym poza ich własnym krajem) Rada proponuje wprawdzie utrzymanie zasady dopuszczającej maksymalnie 3 operacje w ciągu 7 dni, ale wprowadza "cooling period" - następujący po tych operacjach 5 dniowy okres, w którym wykonywanie kolejnych przewozów kabotażowych będzie zabronione,

- przewoźnik będzie zobowiązany organizować harmonogramy pracy kierowców w taki sposób, aby mogli co najmniej wracać do domu co cztery tygodnie - lub, jeśli kierowca zdecyduje się na dwa skrócone tygodniowe odpoczynki, po trzech tygodniach podróży,

- regularny tygodniowy odpoczynek musi być obowiązkowo odebrany poza kabiną,

- kierowca będzie musiał mieć przy sobie i okazywać podczas kontroli zapisy tachografu z 56 dni, wylicza Lewiatan.

"Wyłączenie z delegowania ma dotyczyć przewozu ładunku z państwa siedziby przewoźnika do innego państwa. I taki przewóz na użytek unijnych przepisów został zdefiniowany jako bilateralny. Z delegowania ma być wyłączony także przewóz powrotny do państwa siedziby przewoźnika po wykonaniu dostawy w ramach przewozu bilateralnego. W drodze do kraju docelowego i w drodze powrotnej, będzie dozwolony dodatkowy załadunek / rozładunek w innych państwach po trasie przejazdu (w obu kierunkach) bez podlegania reżimowi delegowania. Możliwy jest także inny wariant - zero załadunków i rozładunków po trasie przewozu bilateralnego i dwa załadunki / rozładunki w drodze powrotnej" - czytamy dalej.

Wyłączenie ma też dotyczyć tranzytu. Pozostałe przewozy mają być całkowicie objęte delegowaniem, podsumowano.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(1)
WYRÓŻNIONE
Dawid
6 lat temu
Chcieliscie unii to ją macie. Niemcy i Francja zrobiły sobie prywatny folwark a państwa takie jak Polska nie mogą się zbyt rozwinąć w danej dziedzinie bo to zagraża interesom. Nie dziwię się że Anglia opuszcza "drużynę".
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1)
Dawid
6 lat temu
Chcieliscie unii to ją macie. Niemcy i Francja zrobiły sobie prywatny folwark a państwa takie jak Polska nie mogą się zbyt rozwinąć w danej dziedzinie bo to zagraża interesom. Nie dziwię się że Anglia opuszcza "drużynę".