O prawie 2 proc. spadają od rana notowania akcji producenta odzieży LPP. Okazuje się, że znaną spółkę czeka spór z urzędem skarbowym. Gra toczy się o ponad 16 mln zł.
Spółka LPP, która jest właścicielem m.in. marki odzieżowej Reserved, poinformowała, że naczelnik Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego naliczył spółce dodatkowe 16,4 mln zł do zapłaty z tytułu podatku od osób prawnych za 2012 r. Do tej kwoty trzeba jeszcze doliczyć odsetki.
Według urzędników skarbowych LPP zawyżyła koszty uzyskiwania przychodów, stąd konieczność zapłacenia dodatkowej kwoty.
Władze LPP informują, że nie zamierzają się łatwo poddać, bo ich zdaniem spółka "prawidłowo dokonała naliczenia wysokości podatku dochodowego za 2012 roku oraz aktywowania do kosztów uzyskania przychodów wydatków, które zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa mogą być zaliczone do takich kosztów" - czytamy w informacji przekazanej przez LPP.
A ponieważ decyzja urzędu skarbowego nie jest prawomocna i nie został jej nadany rygor natychmiastowej wykonalności, spółka będzie się od niej odwoływać.
Reakcja inwestorów na najnowsze doniesienia nie jest bardzo nerwowa, choć kurs akcji LPP przed południem traci około 2 proc. Jedna akcja kosztuje około 6.580 zł.
Kurs akcji LPP od początku 2017 roku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1483225200&de=1498057260&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=LPP&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Pierwszy kwartał 2017 r. był dla LPP dość słaby. Mimo wzrostu przychodów z 1,17 do 1,36 mld zł koszty działalności okazały się na tyle wysokie, że strata netto niemal podwoiła się względem początku 2016 r. Ujemny wynik na poziomie 117 mln zł jest najgorszy w całej 21-letniej historii odzieżowej firmy.
- W styczniu i lutym były duże wyprzedaże zgodnie z nową polityką zrządzania towarem, ale już od marca, gdy wprowadziliśmy nowe kolekcje, widać, że marża znacząco się poprawiła - komentował wyniki tuż po ich prezentacji wiceprezes Przemysław Lutkiewicz.
W odniesieniu do kosztów Lutkiewicz wskazał, że w pierwszym kwartale najbardziej, o ponad 20 proc., wzrosły koszty personelu. - Zaczyna się rynek pracownika, nie tylko w Polsce, co się objawia we wzroście wynagrodzeń. Presja na wynagrodzenia pewnie będzie cały czas, na rynku jest po prostu mniej rąk do pracy - podkreślał wiceprezes LPP.