Menedżerowie w bankach, firmach ubezpieczeniowych, a nawet spółkach gieldowych będą musieli składać oświadczenia lustracyjne - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Dziennik informuje, że podpisana przez prezydenta nowelizacja ustawy lustracyjnej uwzględnia finansistów w katalogu osób publicznych, które podlegają lustracji. Jak pisze "Gazeta Wyborcza" - członkowie władz wszystkich instytucji rynku fiansowego i kapitałowego będą zatem zmuszeni do złożenia specjalnych oświadczeń i ujawnienia współpracy z bezpieką. Oświadczenia będą składać do Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Sankcją za kłamstwo będzie dziesięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych. W przyszłym roku pod skrzydła KNF trafią też banki - czytamy w artykule.
_ Najwięcej kontrowersji wzbudza objęcie lustracją szefów spółek giełdowych - donosi dziennik. Zapis ten oznacza, że do złożenia oświadczeń będą zmuszeni członkowie zarządów spółek zagranicznych. _
Dla niektórych z nich może to być argument, aby znaleźć dla swojej firmy inny parkiet - alarmuje "Gazeta Wyborcza".
Zapis o lustrowaniu finansistów wprowadzono podczas prac sejmowych. Zgłosił go poseł PiS Arkadiusz Mularczyk - informuje gazeta. Mularczyk w rozmowie z dziennikarzami upiera się jednak, że w zaproponowanej przez niego zmianie chodziło jedynie o instytucje finansowe. Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza" szef komisji nadzwyczajnej Karol Karski z PiS wprowadził poprawkę Mularczyka z istotną zmianą.W przyjętej poprawce "instytucję finansową" zmieniono na "podmiot finansowy", co znacznie rozszerzyło zakres osób, które podlegają ustawie - zaznacza dziennik.
Prezes giełdy Wiesław Rozłucki nie jest zadowolony z tego typu zapisów. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" podkreślił, że wchodzenie z nadmierną i niepotrzebną ingerencją w sprawy biznesowe idzie ostatnio za daleko.