Marek Falenta zbył wszystkie posiadane bezpośrednio i pośrednio akcje Hawe. W zawiadomieniu czytamy, że "po dokonaniu transakcji, o których mowa w niniejszym zawiadomieniu nie posiadam żadnych akcji spółki". Po czterech godzinach sesji, akcje spółki notowanej na GPW zdrożały o niespełna 27 procent.
"Zawiadamiam, że w wyniku transakcji opisanej w niniejszym zawiadomieniu zbyłem bezpośrednio 1 214 285 akcji spółki Hawe Spółka Akcyjna, stanowiących 1,13 proc. kapitału zakładowego i taki sam udział w ogólnej liczbie głosów w spółce i w konsekwencji, uwzględniając wcześniejsze transakcje kontrolowanej przeze mnie spółki Falenta Investments Limited, ani ja, ani spółka Falenta Investments Limited nie posiadamy żadnych akcji spółki" - napisał Falenta w cytowanym przez Hawe oświadczeniu.
Przed dokonaniem tych transakcji pakiety posiadane przez inwestora osobiście i poprzez Falenta Investments Limited obejmowały 8 284 623 akcje Hawe, stanowiące 7,73 proc. kapitału zakładowego spółki i dające prawo do 7,73 proc. ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu.
Notowania akcji spółki Hawe w poniedziałek src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1436770800&de=1436801400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=HWE&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
"Po dokonaniu transakcji, o których mowa w niniejszym zawiadomieniu nie posiadam żadnych akcji spółki, jak też nie posiada ich żaden podmiot zależny ode mnie, w tym w szczególności spółka Falenta Investments Limited. Ponadto informuję, że ani ja osobiście, ani też zależna ode mnie spółka Falenta Investments Limited nie jesteśmy stroną umów, których przedmiotem byłoby przekazanie uprawnienia do wykonywania prawa głosu" - czytamy także w zawiadomieniu.
Grupa kapitałowa Hawe świadczy kompleksowe usługi operatorskie na bazie posiadanej infrastruktury światłowodowej oraz usługi projektowe i budowlane dla branży telekomunikacyjnej, elektroenergetycznej i samorządów terytorialnych. Jest notowana na warszawskiej giełdzie od 2007 roku. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 333 mln zł w 2014 r.
O Marku Falencie i dystrybutorze węgla Składy Węgla zrobiło się głośno rok temu przy okazji afery podsłuchowej. Marek Falenta został wówczas zatrzymany pod zarzutem zlecenia podsłuchów.
- Gdy wyjeżdżałem rano z domu, zajechały mi drogę dwa samochody, z których wyskoczyli funkcjonariusze ABW, w sumie kilkadziesiąt osób. Mieli długą broń, którą we mnie wycelowali. Wyciągnęli mnie z auta i miałem sporo szczęścia, że nie rzucili mnie na ziemię. Założyli kajdanki - opisywał Marek Falenta w rozmowie z Money.pl, zastrzegając, że nie chce, by pisać o nim Marek F.
Od tamtej pory Marek Falenta twierdzi, że nie jest winny żadnemu ze stawianych mu zarzutów. O wrobienie go w aferę podsłuchową oskarżył „baronów węglowych”. - Cała siatka tych dilerów to przeważnie byli górnicy i związkowcy. Gdy Składy Węgla dały dużo niższe ceny, to oczywiście uderzyło w ich interesy, liczone w miliardach złotych. A rząd nie chce mieć problemu ze związkowcami z tej branży, którzy jako jedyni są teraz w stanie wyjść na ulicę i palić opony pod Sejmem i blokować ulice - stwierdził Marek Falenta w Money.pl.