Tak jak oczekiwał rynek, EBC obniżyło już i tak wcześniej niską, ujemną stopę depozytową o 0,1 punktu procentowego, do -0,4 proc. EBC zaskoczył jednak również cięciem pozostałych stóp. Dodatkowo zwiększono dodruk pustego pieniądza z 60 do 80 mld euro miesięcznie. Rynek walutowy natychmiast zareagował silnymi spadkami, a potem... równie silnymi wzrostami, gdy okazało się, że to koniec cięć. Zyskiwał przez większość dnia złoty, by potem stracić. Łatwiej będzie miał rząd PiS - mniej trzeba będzie płacić odsetek od obligacji.
aktualizacja 17:00
Stawkę 0,4 proc. będą musiały wkrótce płacić banki komercyjne bankowi centralnemu, za przechowywanie niewykorzystanych na kredyty środków pieniężnych. Bank centralny chce w ten sposób jeszcze bardziej zniechęcić do utrzymywania pieniędzy na swoich kontach, co ma zmotywować do większej akcji kredytowej, czyli m.in. obniżenia rynkowego oprocentowania pożyczek. To z kolei ma przyśpieszyć pełzający w Unii wzrost gospodarczy.
Dodatkowo dokonano cięcia stopy refinansowej o 0,05 punktu procentowego do zera. Według tej stopy bank centralny udziela pożyczek bankom komercyjnym. Jeszcze nigdy nie była na tak niskim poziomie.
Również o 0,05 punktu procentowego niższa będzie też stopa kredytu lombardowego, czyli oprocentowanie pożyczek bankom komercyjnym pod zastaw papierów wartościowych. Teraz banki komercyjne będą płacić za pożyczkę zaledwie 0,25 proc.
EBC zapowiedział też zwiększenie dodruku pieniądza z 60 do 80 mld euro i wprowadzenie od czerwca programu TLTRO II, czyli tanich pożyczek dla systemów bankowych. W przypadku tanich TLTRO II, będą to najtańsze pożyczki w historii. Oprocentowanie według stopy depozytowej oznacza, że EBC nie dość, że pożyczy bankom pieniądze, to jeszcze do nich dopłaci odsetki.
Mario Draghi tłumaczy na konferencji prasowej agresywne posunięcie EBC projekcją spadku inflacji w najbliższych trzech latach i niską dynamiką wzrostu gospodarczego. Do tego celu potrzebna była zdecydowana polityka EBC. Ostrożne zmiany w grudniu niewiele zmieniły. Zapowiedział jednocześnie, że niżej już nie będzie i to koniec cięć.
Euro raz w dół, raz w górę. Akcje odwrotnie
Inwestorzy, którzy oczekiwali dalszych spadków kursu euro byli ostatnio bardzo ostrożni. Już raz się sparzyli, kiedy podobny scenariusz obstawiali w grudniu, a EBC poluzował politykę słabiej niż oczekiwano, co skończyło się 4-procentowym rajdem euro w górę względem dolara.
Dlatego na rynku nie było jeszcze do dzisiaj szaleństwa. Przez ostatnie trzy dni co prawda euro względem dolara się osłabiało, ale przez kilka wcześniejszych dni się umacniało.
Zaraz po ogłoszeniu programu ostrego luzowania polityki pieniężnej euro ruszyło do spadków. Względem dolara traciło po kilku minutach od ogłoszenia 1,2 proc., schodząc do poziomu 1,087 bliskiego tegorocznemu minimum, a względem jena o 0,6 proc.
Po godzinie sytuacja się jednak krańcowo odwróciła i euro zaczęło nawet zyskiwać. Wszystko przez wypowiedź Mario Draghiego na konferencji prasowej - poinformował że dzisiejsze cięcie kończy obniżanie stóp. Niżej już nie będzie. To zmartwiło wielu inwestorów, którzy woleliby podtrzymywanie atmosfery niepewności.
Notowania euro względem dolara
0,2 proc. zyskiwał względem euro złoty, by pod koniec dnia spaść o 0,4 proc..
Rynek spekulował, że EBC może dodać coś więcej do obniżki stóp, ale zwiększenie dodruku do aż 80 mld euro miesięcznie jest sporą niespodzianką. Bank zapowiedział też kolejne przetargi tanich pożyczek dla banków TLTRO. Przypomnijmy, że na fali takich pożyczek, które miały dać płynność systemowi bankowemu, doszło w 2011 roku do przejęcia polskiego BZ WBK przez hiszpański Santander.
*To dodatkowe 80 mld euro pośrednio trafi na rynki akcji. Nie dziwne więc, że te po komunikacie wystrzeliły w górę. *Niemiecki indeks DAX rósł o 2,5 proc., francuski CAC40 o 2,7 proc., a włoski FTSE MIB o 3,4 proc. Inwestorzy uznali, że zmiany są bardzo korzystne dla banków i to one dzisiaj były na czele wzrostów.
To jednak nie potrwało długo. Umocnienie euro podziałało w końcu na europejskich eksporterów, czyli spółki motoryzacyjne. Ich akcjonariusze ruszyli do wyprzedaży. A to zbiło wszystkie indeksy na stronę spadkową. Istna karuzela.
W dół ruszyły rentowności obligacji rządowych z Europy. Na ich skupowanie przeznaczane są głównie pieniądze z dodruku. Papiery niemieckie straciły 0,2 punktu procentowego rentowności od wczoraj i zeszły poniżej rentowności 0,2 proc.
Stopa depozytowa na wielkim minusie
Obniżka stopy depozytowej ma miejsce trzy miesiące po poprzedniej o tej samej wielkości. W grudniu wydłużono jeszcze czas trwania dodruku 60 mld euro miesięcznie z września 2016 r. do końca pierwszego kwartału 2017 r.
Prawdopodobne jest, że pieniądze zamiast na kredyty trafią w dużej mierze na giełdy akcji, co może i tak wesprzeć firmy, ułatwiając pozyskiwanie kapitału z rynku. Luzowanie polityki pieniężnej powoduje wzrosty akcji, ale też i może doprowadzić do ich przewartościowania. Ewentualne panika po napompowaniu bańki jest trudna do opanowania, co pokazała ubiegłoroczna sytuacja w Chinach.
Mario Draghi stał przed niełatwą decyzją. Inflacja spada, ale jednocześnie przez niskie stopy słabnie kondycja banków.
- Z jednej strony ECB powinien odpowiedzieć mocniej na spadające perspektywy inflacyjne, aby podkreślić swoją wiarygodność, ale z drugiej nie może ignorować pogarszającej się sytuacji banków, co sugerowałoby mniejszą presję na cięcie stopy depozytowej, kosztem zwiększenia skali QE (luzowania ilościowego - red.) - argumentuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
Jak wskazuje jednak Vítor Constâncio, wiceprezes EBC, dotychczasowe cięcia stopy depozytowej ostatecznie nie zmniejszyły stopy zysku banków w zestawieniu z aktywami.
EBC skopiował posunięcie Banku Japonii sprzed miesiąca, który ustalił stopę depozytową na poziomie -0,1 proc. - pierwszą ujemną stopę w historii Japonii. Celem jest przyspieszenie inflacji, która w Kraju Kwitnącej Wiśni uparcie nie chce się ujawnić, a i gospodarka nie wchodzi na wzrostowe tory.
W Strefie Euro jest jednak dużo lepiej. Utrzymująca się deflacja nie przeszkadza we wzroście gospodarczym. Produkt Krajowy Brutto rośnie nieprzerwanie od drugiego kwartału 2013 r. i to w coraz większym tempie - w czwartym kwartale 2015 r. o 1,6 proc. rok do roku.