Już ponad 154 dolary trzeba zapłacić za jedną akcję notowanych na nowojorskiej giełdzie sieci fast foodów McDonald's. Rekordowy kurs spółki to efekt zapowiedzi, że przy składaniu zamówień coraz częściej będzie ona zastępować ludzi automatami.
Samoobsługowe automaty do składania zamówień w sieci McDonald's to projekt, który amerykański gigant rozwija z powodzeniem od kilku lat. Kioski są również coraz popularniejsze w Polsce - klienci zamiast zamawiać towar w zwykłej kasie, dokonują wyboru na ekranie i płacą przy użyciu karty płatniczej.
Nad korzyściami wynikającymi z coraz powszechniejszego zachęcania klientów do korzystania z innych dróg zamawiania towaru niż u żywego kasjera, pochylili się właśnie analitycy z firmy Cowen.
Cytowany przez CNBC Andrew Charles powołał się na plany amerykańskiej firmy, która chce do końca 2017 r. wprowadzić możliwość zamawiania towarów przy użyciu telefonu komórkowego w 14 tys. lokalizacji w USA. Jego zdaniem, finansowe korzyści z tych rozwiązań będzie już widać w 2018 r.
Rzecznik amerykańskiej spółki odnosząc się do tych rewelacji przypomniał w CNBC, że w tego typu przedsięwzięciach nie zależy na cięciu liczby pracowników, a na tym by mogli zająć się innymi zadaniami, np. przygotowywaniem posiłków lub dostarczaniem ich do stolików.
Przekonani o powodzeniu tego typu projektów analitycy wskazali, że notowania spółki powinny zachowywać się "lepiej niż rynek" i wyznaczyli cenę docelową jednej akcji McDonald's na poziomie 180 dolarów. Oznacza to, że posiadacze papierów spółki mają jeszcze szansę na zyski rzędu 16 proc.
Tymczasem kurs akcji sieci fast foodów na Wall Street i tak już jest na historycznie wysokim poziomie - kto kupił papiery McDonald's przed rokiem, dziś jest bogatszy o jedną trzecią środków. W ciągu dwóch lat akcje podrożały już z kolei o 70 proc.