"Od dłuższego czasu wiadomo że Polska jest przeciwna Nord Stream II. Ostatnie miesiące służyły nam do wykorzystania każdego kanału komunikacji i każdej okazji do uwrażliwienia pozostałych państw UE na tę kwestię" - powiedział Tchórzewski podczas konferencji prasowej.
Narzędziem dla zapewnienia zgodności budowy gazociągu z prawem UE jest rewizja dyrektywy gazowej.
"Podejmowane przez nas działania okazały się skuteczne, a nasza postawa jest regularnie popierana przez grupę 10 państw europejskich - inwestycja postrzegana jest przez nich jako problem regionalny. 15 delegacji poparło wniosek o przeniesienie prac z poziomu technicznego na poziom polityczny. Na ostatnim posiedzeniu Komitet Stałych Przedstawicieli poparło nas już 19 państw, przy wyraźnej opozycji jedynie 3 państw zaangażowanych w Nord Stream II" - dodał minister.
"To jest koalicja bardzo znacząca, rosnąca, która wykazuje chęć procedowania tej dyrektywy. Co nie znaczy, że wszystkie aspekty rewizji uzyskały jednakowe zrozumienie i poparcie" - wskazał wiceminister Michał Kurtyka.
Ponieważ prezydencja bułgarska zdecydowała o przełożeniu tematu na okres następnej prezydencji, Polska podkreśla, że kraje UE powinny się nim zająć w niedługim czasie.
"Stoimy na stanowisku, że temat jest tak dobrze rozpatrzony, iż powinien być jednym z pierwszych do podjęcia przez prezydencję austriacką" - podkreślił Tchórzewski.
W marcu 2018 r. Komisja ds. Energii i Przemysłu Parlamentu Europejskiego przyjęła zaproponowane przez Komisję Europejską poprawki do dyrektywy o rynku gazowym, zgodnie z którymi gazociągi budowane przez państwa trzecie i wchodzące na terytorium Unii Europejskiej muszą pozostawać w pełnej zgodności z unijnymi przepisami, dotyczącymi rynku gazu, a wyjątki muszą być ograniczone w czasie.