Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB) spodziewa się, że w ciągu około miesiąca zostanie podjęta decyzja, które odcinki autostrad będą realizowane przez tzw. Drogową Spółkę Specjalnego Przeznaczenia (DSSP), poinformował wiceminister Jerzy Szmit.
Resort rozważa obecnie powołanie jednej spółki do realizacji kilku odcinków, które nie muszą znajdować się w bezpośrednim sąsiedztwie. Koncepcja zakłada połączenie w ramach spółki realizacji odcinków o większym i mniejszym ruchu, a więc przynoszących różnej wysokości wpływy z opłat.
"Na A1 nie będzie żadnego problemu z finansowaniem ani ze zwrotem z tej inwestycji. Teraz rzecz w tym, abyśmy dołączyli do niej kilka 'słabszych' odcinków" - powiedział Szmit podczas konferencji "Źródła finansowania Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2013 (z perspektywą do 2025 roku)".
Dodał, że pozwoli to na jednoczesną realizację mniej obciążonych tras przy możliwości akceptacji przedsięwzięcia przez inwestorów.
Wcześniej podczas konferencji, wśród odcinków rozważanych do realizacji w ramach Drogowej Spółki Specjalnego Przeznaczenia (DSSP) przedstawiciele MIB wymieniali:
- autostradę A1 na odcinku Tuszyn - Częstochowa (82 km o wartości 3 mld zł),
- autostradę A18 - dobudowę drugiej jezdni (o wartości ok. 1 mld zł),
- autostradę A2 - na odcinku od Mińska Mazowieckiego do Siedlec (36 km o wartości 1,7 mld zł),
- północno-zachodnią obwodnicę Szczecina.
Pierwszym krokiem do powołania DSSP jest zmiana legislacji, na którą resort daje sobie 12 miesięcy, choć - w opinii Szmita - etap ten może zostać zrealizowany szybciej.
Powołanie DSSP to jeden ze sposobów realizowania inwestycji w programie drogowym, którego budżet wynosi obecnie 107 mld zł, zaś wartość planowanych projektów to 198 mld zł.
Inne pomysły to - jak informowali przedstawiciele resortu - m.in. oszczędności w realizacji projektów inwestycyjnych, dodatkowe finansowanie obiektów środowiskowych, wzrost przychodów Krajowego Funduszu Drogowego (KFD), jak również tzw. plan Junckera oraz partnerstwo publiczno-prywatne.
Szmit tłumaczył kilka dni temu, że realizacja inwestycji drogowych przez spółkę pozwoli na korzystanie z finansowania pozyskanego na rynku, bez uruchamiania środków budżetowych. Przypomniał, że taką formę realizacji inwestycji przewiduje ustawa, choć nie była ona do tej pory wykorzystywana. Zaciągnięte kredyty zostaną spłacone przez pobierane opłaty, a spółka będzie pod całkowitą kontrolą państwa.