Jeszcze niedawno cały świat finansowy mówił o najdłuższej hossie w historii na Wall Street. W zasadzie nie ma się czym martwić. Patrząc na wykres indeksu S&P 500 z dłuższej perspektywy, spadki z pierwszych dwóch sesji września nie są zbyt duże, choć z drugiej strony zastanawiające. Mamy nowy miesiąc i teoretyczny powrót większego wolumenu na rynek. Część inwestorów podbijających ceny akcji przez okres letni mogło zdecydować się na realizację zysków wobec zwiększonej aktywności całego rynku. Czy jest to jednak główny powód ostatnich spadków?
W grę ponownie wchodzą duże obawy o wojny handlowe oraz wpływ na rynki wschodzące. Wystarczy przypomnieć sobie ostatnie spadki na takich rynkach jak Argentyna czy Turcja. Sporo mówi się również o irańskiej walucie, która traci wobec sporu ze Stanami Zjednoczonymi oraz zmniejszającym się wolumenem eksportu ropy naftowej.
Wracając jednak do wątku handlowego warto wspomnieć o tym, że 5 września kończą się publiczne konsultacje dotyczące kolejnej transzy taryf celnych na poziomie 200 mld USD. Dodatkowo fiaskiem zakończyły się negocjacje dotyczące dojścia Kanady do porozumienia wraz z USA oraz Meksykiem. Donald Trump odrzucił również ofertę ze strony państw europejskich o obniżeniu taryf celnych do zera.
Spore zamieszanie robią również same spółki. Sporo traci Nike wobec zawiązania kontraktu z kontrowersyjnym sportowcem. Traci również Facebook po obniżeniu prognoz analityków, co również ma miejsce na Tesli ze względu na negatywną rekomendację od Goldman Sachs oraz słabe wyniki sprzedaży. Niemniej warto zwrócić uwagę na to, ze spadki na Wall Street zamykają się na poziomie 0,20 proc., natomiast w Europie przekraczają nawet 1,0 proc..
Słabo dzieje się również na GPW. Zaledwie kilka spółek notuje dzisiaj wzrosty i największe zaskoczenie pochodzi od spółki CCC. Sam indeks WIG20 traci na koniec sesji 1,6 proc. i utrzymuje się nieznacznie nad 2300 punktów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl