"Liczę, że w tym roku dokończymy rejestrację, uzyskamy licencje i zbudujemy podstawową kadrę. Będziemy startować w małych przetargach by poznać specyfikę zamówień. Interesował by nas poziom przychodów chociaż 50 mln euro, czyli 200 mln zł, a na początek 100 mln zł" - powiedział Mirgos podczas konferencji prasowej.
Pytany o horyzont czasowy, odpowiedział, że stanie się to być może w 2020 r. Pierwsze efekty działalności na Ukrainie mają być natomiast widoczne w 2019 r.
Prezes poinformował, że w obszarze zainteresowania spółki są na Ukrainie wyłącznie zamówienia publiczne - rządowe i samorządowe.
"Myślimy [o Ukrainie] bardzo perspektywicznie" - podkreślił.
"Rozglądamy się w Kijowie także za działalnością deweloperską, budową hal magazynowych" - dodał.
Wcześniej podczas konferencji członek zarządu Paweł Korzeniowski wskazywał, że na Ukrainie Mirbud jest zainteresowany wyłącznie projektami z zapewnionym finansowaniem. Powiedział też, że wejście Mirbudu na rynek wschodniego sąsiada ma "drugie dno" i jest nim poszukiwanie ewentualnych podwykonawców i dostawców.
Mirbud S.A. działa przede wszystkim jako generalny wykonawca lub generalny realizator we wszystkich segmentach budownictwa. Od 2008 r. spółka jest notowana na warszawskiej giełdzie. W 2017 r. miał 860 mln zł skonsolidowanych przychodów.