Ograniczenie handlu w niedziele nie powinno mieć większego wpływu na rynek, wynika z wypowiedzi wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego.
"Jest wniosek strony społecznej [projekt ustawy ograniczającej handel w niedziele] i zobaczymy, jakie będzie rozstrzygnięcie, bo nie zapadły jeszcze decyzje. Chcemy jednak, aby ten efekt był minimalny, albo żaden, jeżeli chodzi o handel w niedziele" - powiedział Morawiecki podczas posiedzenia sejmowej Komisji Rozwoju i Gospodarki.
Zgodnie z projektem ustawy - złożonym na początku września przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi NSZZ Solidarność - handel mógłby się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, przy czym jeżeli Wigilia przypada w niedzielę, to handel i wykonywanie innych czynności sprzedażowych w tym dniu dozwolony byłby do godziny 14.00, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi, w ostatnią niedzielę stycznia, w ostatnią niedzielę czerwca, w pierwszą niedzielę lipca i w ostatnią niedzielę sierpnia.
Na początku października br. Sejm w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele skierował go do dalszych prac w komisjach sejmowych.