Obniżenie wieku emerytalnego od października br. może oznaczać koszt dla finansów publicznych na poziomie 4-5 mld zł, ale też 10 mld zł, poinformował wicepremier Mateusz Morawiecki.
"Zobaczymy, jak ta obniżka wieku emerytalnego się przełoży. Chciałbym, aby jak najwięcej osób mogło nadal jednak pracować. Oczywiście, jakiś wpływ na finanse publiczne będzie to miało. Czy będzie to 4-5 mld zł, z czym sobie poradzimy, czy około 10 mld zł i jest to już większa kwota - to zobaczymy" - powiedział Morawiecki podczas posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
Wiosną wiceminister finansów Leszek Skiba informował, że skutki obniżenia wieku emerytalnego dla budżetu państwa wyniosą około 10 mld zł w 2018 r.
W ub. tygodniu wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed powiedział ISBnews, że liczy, iż nawet ponad 20% osób, które uzyskają prawo do emerytury po obniżeniu wieku emerytalnego od 1 października br. pozostanie na rynku pracy.
Pod koniec sierpnia br. szefowa resortu Elżbieta Rafalska poinformowała, że według szacunków odejście 82% uprawnionych tuż po obniżeniu wieku emerytalnego oznaczałoby, że liczba emerytur wypłaconych na koniec grudnia 2017 r. wzrosłaby o ok. 331,3 tys. Jak wówczas podała minister, liczba wniosków od osób, które będą mogły przejść na emeryturę dzięki nowej ustawie będzie później spadać - w 2018 r. do 148 tys., a w 2019 r. - do 90 tys.
Podpisana przez prezydenta w grudniu ub.r. ustawa przewiduje obniżenie od 1 października 2017 r. wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.