Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Mostostal Warszawa wytyka błędy GDDKiA. Sądzi się ponad 5 lat

2
Podziel się:

Spółka przed sądem będzie dochodzić zwrotu od Skarbu Państwa blisko 100 mln zł.

Andrzej Goławski od listopada 2015 roku stoi na czele Mostostalu Warszawa.
Andrzej Goławski od listopada 2015 roku stoi na czele Mostostalu Warszawa. (mat. prasowe Mostostalu Warszawa)

Opóźnienie w uzyskaniu pozwoleń, udostępnieniu placu budowy i wadliwy projekt - zarzuca GDDKiA spółka Mostostal Warszawa. Tym też tłumaczy swoje opóźnienie w budowie jednego z odcinków A4. Choć spór między stronami trwa ponad 5 lat, kolejny pozew na 100 mln zł właśnie trafił do sądu.

W czwartek informowaliśmy o pozwie Mostostalu Warszawa, który przed sądem będzie dochodził roszczeń od Skarbu Państwa na blisko 100 mln zł.

W krótkim komunikacie spółka podała, że chodzi o roszczenia wobec Generalnej Dyrekcji Dróg krajowych i Autostrad, która w latach 2010-2012 w trakcje zleconych Mostostalowi prac przy budowie odcinka autostrady A-4 Rzeszów Centralny - Rzeszów Wschód swoimi działaniami przeszkodziła w terminowym wykonaniu umowy.

"Zamawiający (GDDKiA - przyp. red.) nie udostępnił wykonawcy na czas placu budowy, nie uzyskał na czas niezbędnych pozwoleń i dodatkowo dostarczył wadliwą dokumentację projektową" - czytamy w oświadczeniu Mostostalu Warszawa przesłanym money.pl.

Dodatkowo - jak podkreśla spółka - w okresie trwania kontraktu wystąpiły skrajnie niekorzystne warunki dla budowy dróg, w tym podtopienia i powodzie, które wchodzą w zakres ryzyk obciążających zamawiającego.

"Te okoliczności uniemożliwiły konsorcjum ukończenie budowy w terminie kontraktowym, pomimo podejmowania przez wykonawcę działań mających na celu zniwelowanie skutków opóźnień. Spowodowały również znaczący wzrost kosztów realizacji przedmiotowego odcinka autostrady A4" - wskazuje Mostostal.

Zobacz także: NIK krytykuje GDDKiA za brak myślenia o kierowcach

W toku realizacji kontraktu wykonawca składał do GDDKiA roszczenia i chciał zawrzeć ugodę. Do porozumienia jednak nie doszło. Stąd, ze względu na brak zapłaty i odmowę zawarcia ugody, Mostostal skierował sprawę do sądu.

Spółka przypomina, że z tego samego powodu, lecz w oparciu o inną podstawę prawną, już w 2012 roku skierowała przeciwko GDDKiA pozew o zmianę przez sąd treści umowy poprzez podwyższenie wynagrodzenia należnego wykonawcy, co miało zrekompensować skutki nadzwyczajnej zmiany szeregu okoliczności, które wystąpiły w czasie budowy. Sprawa ta mimo upływu ponad 5 lat wciąż nie została jednak zakończona prawomocnym wyrokiem.

Mostostal Warszawa należy do grona największych firm budowlanych w Polsce. Ponad siedem dekad obecności firmy na rynku zaowocowało realizacją wszelkiego rodzaju obiektów z zakresu budownictwa: ogólnego, przemysłowego, ekologicznego, energetycznego, infrastrukturalnego i drogowego. Głównym akcjonariuszem spółki jest Acciona Construcción SA, hiszpańska spółka koncernu Acciona, działającego w ponad 30 krajach.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(2)
WYRÓŻNIONE
raf
7 lat temu
to nie pierwszy raz kiedy GDDikA dala ciala. Jezeli faktycznie uniemozliwiala GDDikA wykonanie w terminie realizacji projektu nie powinna wnosic o kary. kary sa po to zeby mobilizowac do wykonania w terminie i uzywane powinny byc tylko w ostatecznosci bo sory ale jesli byla powodz to juz nie wykonawca temu winien. Tak samo jak dokumentacja przekazanie placy budowy. ale tak to jest i zawsze . gryzipiorki za biurkiem maja zawsze czas a pozniej domaga sie nie realnych terminow
Paweł
7 lat temu
5 lat i wciąż nie ma wyroku... i ciekawe ile za to już Pan zapłacił, Pani zapłaciła, społeczeństwo...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (2)
Paweł
7 lat temu
5 lat i wciąż nie ma wyroku... i ciekawe ile za to już Pan zapłacił, Pani zapłaciła, społeczeństwo...
raf
7 lat temu
to nie pierwszy raz kiedy GDDikA dala ciala. Jezeli faktycznie uniemozliwiala GDDikA wykonanie w terminie realizacji projektu nie powinna wnosic o kary. kary sa po to zeby mobilizowac do wykonania w terminie i uzywane powinny byc tylko w ostatecznosci bo sory ale jesli byla powodz to juz nie wykonawca temu winien. Tak samo jak dokumentacja przekazanie placy budowy. ale tak to jest i zawsze . gryzipiorki za biurkiem maja zawsze czas a pozniej domaga sie nie realnych terminow