Najbardziej spektakularna była zwyżka na wykresie cen soi. Notowania tego surowca jeszcze w pierwszych dniach lutego poruszały się poniżej ważnej bariery na poziomie 10 USD za buszel, jednak obecnie przekroczyły już poziom 10,30 USD za buszel. Tak dynamiczny wzrost cen związany jest z suszami w Argentynie, czyli kraju będącym jednym z największych producentów i eksporterów soi na świecie.
Argentyńskie susze są problemem już od wielu tygodni, jednak w ostatnim czasie dały się one lokalnym farmerom szczególnie we znaki. Przedłużający się okres niedostatecznych opadów deszczu sprawił, że obniżone zostały prognozy produkcji soi w Argentynie w bieżącym sezonie: obecnie zakładają one, że wyniesie on mniej niż 50 mln ton, podczas gdy na początku sezonu szacowane były na około 57 mln ton. Jeszcze parę dni temu oczekiwano, że w weekend w Argentynie spadną deszcze, które poprawią perspektywy dla zbiorów, ale opady okazały się rozczarowująco niewielkie, co dodatkowo wsparło ceny soi na początku bieżącego tygodnia.
Obecnie ceny soi w USA znajdują się na najwyższym poziomie od siedmiu miesięcy. Dalsze wzrosty cen stoją jednak pod znakiem zapytania. Nawet jeśli produkcja soi w Argentynie będzie niższa od oczekiwań, to oczekiwane są rekordowe zbiory w sąsiedniej Brazylii, gdzie mogą one wynieść aż ponad 115 mln ton. Brazylijska produkcja najprawdopodobniej zapełni lukę po słabszych żniwach w Argentynie, a jednocześnie może ograniczyć potencjał wzrostowy notowań soi.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI