Notowania giełdowe Netflixa poszybowały w górę o ponad 10 proc. po tym, jak firma ogłosiła, że ma już 104 miliony użytkowników na całym świecie. Według szefa amerykańskiej firmy jest to "premia za doskonałą ofertę".
Jak pisze BBC, liczba użytkowników okazała się wyższa od oczekiwań. Tylko w drugim kwartale usługi zasubskrybowało przeszło 5 milionów osób, głównie spoza USA. Już połowa użytkowników Netflixa pochodzi spoza Stanów.
Firma przekonuje, że tak szybki wzrost to znak, że inwestycja w nowe programy i filmy się zwraca. Netflix jest producentem hitów, takich jak serial "House of Cards. - To premia za doskonałą ofertę - mówi prezes firmy Reed Hastings.
Szefowie Netflixa uważają, że tworzenie nowych treści jest nieodzowne dla skutecznej rywalizacji z konkurentami z branży wideo online, takimi jak Amazon czy YouTube, a także z tradycyjną telewizją.
Wideo: Netflix kręci swój pierwszy turecki serial:
Jak jednak piszą w liście do akcjonariuszy, fakt, że każdy z dużych serwisów streamingowych ma własne treści, sprawia, że ich oferty nie stanowią dla siebie konkurencji, lecz się dopełniają.
"Przejście z linearnej telewizji do wideo na żądanie następuje na tak dużą skalę, a przy tym jest tyle wolnego czasu, że wiele serwisów telewizji przez internet osiągnie sukces" - przekonują.
W drugim kwartale firma osiągnęła 2,8 mld dol. przychodów, co oznacza wzrost o niemal jedną trzecią w stosunku do tego samego okresu w zeszłym roku. Netflix spodziewa się, że przychody w trzecim kwartale przekroczą 3 mld dol.
Kwartalny zysk spółki wyniósł 65,6 mln dol., co z kolei oznacza wzrost o 60 proc. w ciągu roku.