Netflix jest już wart na giełdzie prawie 89 mld dol. To poziom takich firm jak Nike czy giganta w bankowości Goldman Sachs. Wyniki trzeciego kwartału zaskoczyły pozytywnie analityków. Serwis ma już więcej klientów poza USA niż w rodzimym kraju.
Akcje Netflix wzrosły w poniedziałek o 1,6 proc., a w notowaniach pozagiełdowych o kolejne 1,3 proc. przed wtorkowym otwarciem. Dzięki temu jego wartość rynkowa przekroczy we wtorek po otwarciu sesji giełdowej prawdopodobnie poziom 89 mld dol.
To kolejny rekord w historii spółki, która kilkanaście lat temu zaczynała jako wypożyczalnia wideo, dostarczając DVD pocztą, a teraz ma serwis streamingowy wideo w internecie, oferując o niego dostęp w 190 krajach świata.
Klientów, odbierających płyty DVD pocztą ma w USA nadal 3,6 mln i dają oni co kwartał 110 mln dol. przychodów i ponad 60 mln dol. zysku, ale ten segment jest schyłkowy, a klientów wciąż ubywa.
Coś zupełnie innego dzieje się w internetowych serwisach wideo. Przybyło tam aż 5,3 mln subskrybentów w trzecim kwartale i ich łączna liczba wynosi już 109 mln, z czego 104 mln płci, a reszta korzysta z darmowej promocji.
Oczekiwania firmy analitycznej Factset mówiły o zaledwie 4,5 mln nowych klientów, tempo jest więc wyższe niż oczekiwał rynek. Choć nie tak zawrotne jak w czwartym kwartale ub.r., gdy przybyło aż 7 mln klientów.
Zyski są na razie w USA
Kluczowy dla Netfliksa jest wciąć rynek USA i tam firma produkuje zyski. Od lipca do września zarobiła na serwisie streamingowym wideo w USA aż 0,6 mld dol., przy 1,5 mld dol. obrotu.
Poza granicami Stanów o zyski jest chwilowo dużo trudniej, mimo wyższej od niedawna liczby klientów. To właśnie w ostatnim kwartale serwisy zagraniczne przekroczyły liczbą subskrypcji serwis w USA - 56,5 mln subskrypcji wobec 51,3 mln w USA.
W pozostałych 189 krajach, w tym Polsce, Netflix zarobił jednak łącznie tylko 62 mln dol., czyli mniej niż na dostarczaniu płyt DVD w USA. A i tak jest to najlepszy kwartał na rynkach zagranicznych dla firmy, która poza Stanami na plus wyszła wcześniej tylko w pierwszym kwartale roku.
Nowe sezony seriali mają przyciągnąć miliony klientów
Najnowsza prognoza mówi o 6,3 mln nowych subskrybentów Netfliksa w czwartym kwartale, zwykle najlepszym dla wyników spółki. Na koniec roku baza klientów na całym świecie doszłaby więc do 116 mln.
Tym, co ma przyciągać klientów, jest drugi sezon serialu "Stranger Things" i serialu "Korona" oraz drugi sezon serialu Davida Finchera - "Łowca umysłu" ("Mindhunter"), jak również film Willa Smitha "Bright" ("Bystrzak").
- Netflix jest liderem subskrypcji wideo - ma prawdopodobnie ośmiokrotnie więcej klientów, niż najbliższy konkurent - napisał w nocie do klientów Mark Mahaney, analityk RBC Capital Markets analyst Mark Mahaney.
Ci pozostali to Hulu oraz Prime Video Amazona. W Polsce konkuruje z Netfliksem południowoafrykański serwis Showmax. U nas klientów przyciągać ma zapewne zapowiadany serial o Wiedźminie, ale to jeszcze kwestia dalekiej przyszłości.