Działania Novej Giełdy w sprawie obrotu instrumentami finansowymi Petrolinvestu podejmowane są bez wiedzy i zgody spółki - podaje Petrolinvest.
Nova Giełda to pomysł dobrze znanego polskim inwestorom Mariusza Patrowicza oraz jego syna. Podmiot w założeniu ma stać się konkurencją dla GPW. O szczegółach tego przedsięwzięcia, którym już interesuje się Komisja Nadzoru Finansowego i umieściła go na swojej liście ostrzeżeń, pisaliśmy w money.pl jeszcze w kwietniu.
Teraz napływają nowe wieści. Na stronie internetowej Novej Giełdy pojawił się komunikat, że jej zarząd podjął decyzję o dopuszczeniu do obrotu instrumentów o nazwie Petrolinvest. Nie są to akcje spółki. W komunikacie czytamy, że będą to "opcje konwertowalne".
Co ciekawe, ich emitentem wcale nie jest spółka Petrolinvest, tylko "Alternatywny Depozyt LTD".
Nic dziwnego, że do sprawy od razu odniosły się władze znanego z GPW Petrolinvestu, który sam został niedawno zawieszony i stara się o powrót do notowań. Spółka wydała komunikat, w którym stwierdza, że nic o inicjatywie Novej Giełdy nie wie.
"Zarząd Petrolinvest S.A. [...], w nawiązaniu do opublikowanej na stronie internetowej https://novagielda.pl, uchwały zarządu Novej Giełdy z dnia 26.07.2017 w sprawie wprowadzenia do obrotu giełdowego na Novej Giełdzie instrumentów finansowych Petrolinvest informuje, że działania podejmowane przez Nova Giełda Sp. z o.o. dzieją się bez wiedzy i akceptacji zarządu spółki" - czytamy w komunikacie.
Petrolinvest koncentruje się na handlu gazem płynnym i ropą naftową. Spółka zadebiutowała na warszawskiej giełdzie w 2007 r.