Obowiązujący rekord WIG-u został ustanowiony w lipcu 2007 r. Nastąpiło to po serii ponad dwuletnich zwyżek, których nachylenie było bardzo strome. W obecnej fali wzrostowej nie widać takiego zdecydowania. Wygląda raczej na to, że pod poziomem historycznego szczytu inwestorzy kupują akcje z szacunkiem lub pewną obawą. Ten poziom oporu ma znaczenie zarówno psychologicznie (inwestorzy boją się potencjalnego podwójnego szczytu), jak i fundamentalne. Chodzi przede wszystkim o widoczną słabość małych spółek, która jak dotąd nie pozwalała WIG-owi rozwinąć skrzydeł. Ewentualne, zdecydowane ustanowienie nowego rekordu i zamknięcie sesji na najwyższych w historii poziomach będzie zatem jednoznacznym sygnałem potwierdzającym długoterminową hossę. Warto jednak odnotować, że na WIG-u trend wzrostowy trwa od lutego 2009 r. Wielu inwestorów na świecie obawia się zmiany tendencji i wejścia w co najmniej istotną korektę. Gdyby taka nastąpiła na Zachodzie, to spadków nie unikniemy również w kraju.
Tymczasem indeks WIG20, w którym dywidenda nie jest wkalkulowana w jego wartość, jest o wiele słabszy niż szeroki rynek. Gdy WIG osiągał historyczne maksimum, WIG20 zbliżał się do pułapu 4000 pkt. Dzisiaj dla WIG20 kluczowe jest przełamanie bardzo szerokiej strefy oporu w okolicach 2630 pkt. Niestety póki co obroty i aktywność inwestorów wyraźnie spadają. Generalnie nie jest to dobry sygnał, widać więc wielką ostrożność graczy na GPW. Jednocześnie wśród najskuteczniejszych inwestorów w CMC Markets, działających na polskim rynku akcji poprzez kontrakty CFD Poland20, optymizm utrzymuje się. 83% z nich zostawiło wczoraj na noc otwarte pozycje na wzrost.
Dziś notowania GPW może wspierać sytuacja na zagranicznych parkietach. Amerykańskie indeksy rosły wczoraj jeszcze przed osiągnięciem porozumienia budżetowego i podpisaniem stosownej ustawy przez prezydenta Trumpa. Dobra atmosfera panuje też w Azji. W związku z tym dziś przed południem europejskie indeksy powinny również zwyżkować, włączając w do niemiecki DAX, który też jest bliski rekordu.
Po rozwiązaniu kwestii budżetowej w USA dzisiaj na rynek nie spłyną istotne dane ekonomiczne z USA. Rynek skupi się więc na odczycie niemieckiego wskaźnika ZEW. Będzie on podany o godz. 11:00 i według prognoz ma wynieść 17,8 (indeks nastrojów) i 89,8 (bieżące warunki). Następnie, z wiadomości, które mogą krótkoterminowo wpłynąć na rynek, o 16:00 poznamy wskaźnik zaufania konsumentów ze Strefy euro, który ma wynieść 0,6. Z danych z Polski, poznamy dziś podaż pieniądza M3, ale nie są to dane, które wpływają na atmosferę na GPW.
Łukasz Wardyn, dyrektor - Europa Wschodnia, CMC Markets