"Efektem nowelizacji prawa mogłoby być stworzenie centralnego rejestru obligacji, dostępnego dla wszystkich uczestników rynku. Dzięki temu m.in. możliwe byłoby sprawdzenie zadłużenia danego emitenta, historii jego emisji czy terminowości obsługi wcześniejszych zobowiązań. Dzięki zmianom nadzorca zyskałby również dostęp do centralnego rejestru inwestorów obligacji co, jak należy założyć, miałoby służyć przeciwdziałaniu 'prania' pieniędzy. W zamyśle ustawodawcy wzrosłoby bezpieczeństwo obrotu, a ryzyko pojawienia się kolejnego GetBacku zostałoby ograniczone. Problem jednak w tym, że ww. postulaty tylko pozornie wydają się krokiem w stronę rozwoju rynku" - czytamy w komunikacie.
"Po pierwsze, zmiany do ustawy z dużym prawdopodobieństwem uniemożliwią powstawanie większości obligacji w dacie ich emisji, co stanowi znaczne ograniczenie praw obligatariuszy. Po drugie, proponowane zmiany kilkunastokrotnie zwiększą liczbę interakcji na linii emitenci - KDPW, co może doprowadzić do paraliżu tej instytucji i rynku obligacji nieskarbowych. Po trzecie, z całą pewnością wzrosną koszty pozyskania kapitału dla emitentów. I wreszcie, po czwarte, proponowane zmiany uniemożliwią obrót obligacjami po ich defaulcie, co skutkować będzie dalszym pogorszeniem sytuacji i możliwości Inwestorów oraz przyczyni się do zwiększenia ryzyka całego rynku. Do prowadzenia rejestrów obligacji, do czasu ich rejestracji w KDPW, uprawnione powinny pozostać banki i firmy inwestycyjne, a obrót obligacjami lub prawami do świadczeń po defaulcie obligacji powinien być możliwy w każdym momencie" - wskazał prezes NWAI DM Mateusz Walczak, cytowany w materiale.
Zdaniem prezesa brokera, zmiany powinny dotyczyć również ograniczenia dostępności obligacji nieskarbowych, oferowanych w ramach ofert prywatnych osobom fizycznym.
"Warto rozważyć ograniczenie udziału inwestorów indywidualnych w ofertach pierwotnych, kierując zainteresowanie tej grupy inwestorów na fundusze obligacji nieskarbowych, jak i na uczestnictwo w rynku wtórnym" - dodał Walczak.
Istotne, w ocenie brokera, jest również ograniczenie szarej strefy w zakresie oferowania instrumentów finansowych.
"W praktyce jak grzyby po deszczu każdego dnia powstają podmioty trudniące się 'doradztwem', 'pomocą', 'troską' czy 'przedstawianiem ofert', które nie posiadając licencji KNF na działalność maklerską czy bankową, nawiązują relacje z inwestorami indywidualnymi, zapewniając ich o swym profesjonalizmie i obiecując ponadprzeciętne zwroty z inwestycji" - podsumował prezes NWAI DM.
NWAI jest niezależnym domem maklerskim działającym od 2007 r. Dotychczas broker współpracował z ponad 100 emitentami i zrealizował transakcje (m.in. emisje obligacji i emisje akcji) o wartości ponad 2,5 mld zł.